Górnictwo węgla kamiennego w Nowej Zelandii to niewielka liczba małych kopalń, różniących się od siebie diametralnie czy to systemem urabiania, czy występującymi w nich zagrożeniami. W Nowej Zelandii są 22 czynne kopalnie węgla, w tym tylko 7 to kopalnie podziemne.
Zasoby surowca w tym kraju ocenia się na 15 mld t, z czego ponad 80 proc. znajduje się na Wyspie Południowej. Wydobycie węgla w Nowej Zelandii rozpoczęli Europejczycy w 1849 r.
Produkcja węgla w tym państwie w porównaniu z innymi krajami jest mała. W 1900 r. Nowa Zelandia produkowała tylko 1 mln t węgla, a 19 lat później wydobycie wzrosło do 2,25 mln t. Ponowny wzrost wydobycia nastąpił pod koniec lat 90. - z 3 mln t w 1990 r. do 5,3 mln t 2010 r. Około 4 mln t węgla wydobywają kopalnie odkrywkowe, reszta - niewiele ponad milion ton - pochodzi z kopalń podziemnych.
Pomimo małego wydobycia Nowa Zelandia eksportuje ok. 50 proc. swojego wydobycia. Eksport waha się w granicach od 2 do 2,7 mln t rocznie. Pierwszy próbny eksport do Japonii miał miejsce w 1976 r. Od tego czasu nowozelandzki węgiel jest eksportowany do Indii, Brazylii, Południowe Afryki, a nawet Australii. Zawiera on bardzo mało popiołu - do 2 do proc., mało fosforu - 0,18 proc. i jest wysoko energetyczny - 7300 kcal.
W tamtejszych podziemnych kopalniach nie stosuje się systemów ścianowych z uwagi na nieregularne zalegania pokładów i ich zmienną grubość. Węgiel urabia się za pomocą:
1. kombajnów chodnikowych typu continuous miner lub kombajnów chodnikowych z głowicami stożkowymi bądź podobnego typu/kształtu;
2. metody hydrourabiania - urabianie węgla za pomocą wody pod ciśnieniem;
3. robót strzałowych.
Jako ciekawostkę należy podać, że w nowozelandzkich kopalniach jako obudowę wyrobisk chodnikowych stosuje się polskie łuki stropnicowe, zwane Polish steel sets. Takiej obudowy nie stosuje się w sąsiedniej Australii.
W małej Nowej Zelandii kopalnie węgla znajdują się z dala od dużych aglomeracji miejskich. W początkowych latach rozwoju górnictwa w tym kraju izolacja, ubogi stan budownictwa, brytyjskie pochodzenie większości pierwszych górników powodowały, że społeczność górnicza miała odrębną kulturę. Nadużywanie alkoholu było tak rozpowszechnione, że w jednym z raportów z lat 90. handlowcy podawali, iż konsumpcja alkoholu w rejonach górniczych jest 2 razy większa niż w innych częściach kraju.
Wśród górników hazard był i jest jedną z najpopularniejszych form rozrywki. Spędzanie czasu na wyścigach konnych czy wyścigach psów, grze w lotki lub amatorskich walkach bokserskie w pubach były i są czymś normalnym.
Wybuch w kopalni Brunnen w 1896r. był największą katastrofą górniczą, w której zginęło 65 górników. Wypadki w nowozelandzkich kopalniach miały charakter pojedynczych zdarzeń. W latach 1900-1914 na zaistniałych 141 wypadków śmiertelnych, aż 98 miało indywidualny charakter.
Później to się jednak zmieniło. Od 1967 r. do dziś w Nowej Zelandii miało miejsce 7 dużych katastrof - wybuch metanu, wdarcie się wody do wyrobisk górniczych, pożary, wyrzut gazów kopalnianych. Zginęli ludzie i poniesione zostały ogromne straty ekonomiczne. W tym okresie wypadki przy pracy kosztowały życie 55 górników. W wyniku katastrof zamkniętych zostało 6 kopalń. Te tragedie nie skłoniły zarządających tamtejszych górnictwem do wyciągnięcia wniosków. Nie podjęli oni żadnych kroków zmierzających do zmiany przepisów bezpieczeństwa, mających na celu jego poprawę.
W 1967 r. w kopalni Strongman Mine w wyniku eksplozji zginęło 19 górników, w 1985 r. w wyniku pożaru w kopalni Boatmans Creek zginęło 4 górników, a kopalnia została zamknięta i do dnia dzisiejszego nie podjęto w niej wydobycia węgla.
To tylko dwa przypadki katastrof, po których nie poczyniono żadnych kroków zmierzających do poprawy stanu bezpieczeństwa, organizacji pracy czy lepszej kontroli.
Dopiero katastrofa, która miała miejsce w 2010 r. w kopalni Pike River - w wyniku pożaru i wybuchów metanu zginęło 29 górników - przyczyniła się do przeprowdzenia zmian w przepisach górniczych, a także do zastosowania lepszych technik i sprzętu górniczego w celu podniesienia poziomu bezpieczeństwa w nowozelandzkich kopalniach.
Tamtejszy przemysł wydobywczy posiada od 1992 r. Health and Safety in Employment Act, czyli przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy. Od tego też czasu w górnictwie nowozelandzkim nastąpiło dużo zmian: zaczęto zatrudniać dużą liczbę kontraktorów, w tym nienależących do związków zawodowych, wydłużono godziny pracy, wzrosło zatrudnienie niewykwalifikowanych pracowników i młodych pracowników, a także obcokrajowców. Te czynniki w mniejszym lub większym stopniu miały i mają wpływ na bezpieczeństwo pracy w górniczych zakładach.
Po katastrofie w kopalni Pike River komisja powypadkowa zaleciła, aby przemysł wydobywczy w Nowej Zelandii wprowadził zmiany w prawie górniczym, które uwzględniłyby m.in. następujące tematy:
1. systemy zdalnej kontroli atmosfery kopalnianej,
2. posiadanie w kopalni minimum dwóch dróg ucieczkowych (kopalnia Pike River posiadała jedną pochylnię stanowiącą drogę wycofania załogi z jej wyrobisk),
3. posiadanie sytemu szkolenia załogi w zakresie jej wycofania z kopalni w wypadku wystąpienia w niej zagrożeń,
4. posiadanie planów ewakuacji i szkoleń załogi w zakresie zachowań w czasie wypadku i występienia zagrożenia,
5. posiadanie dostępu do głównych urządzeń w kopalni (dostęp do głównych wentylatorów w kopalni Pike River na powierzchni był możliwy za pomocą helikoptera),
6. posiadanie dobrze opracowanego systemów odmetanowania, wentylacji i ich bieżąca kontrola,
7. posiadanie systemów szkolenia nowo zatrudnionych pracowników i pracowników kontraktowych,
8. kontrole stanu liczebnego załogi przebywającej pod ziemią,
9. zatrudnianie kwalifikowanej i doświadczonej zawodowej kadry kierowniczej, jej szkolenie i sprecyzowanie obowiązków stanowiskowych,
10. zatrudnianie kompetentnych inspektorów górniczych w odpowiedniej liczbie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.