Gazprom może wrócić do projektu uruchomienia fabryki skroplonego gazu ziemnego (LNG) nad Bałtykiem - informuje w piątek dziennik Kommiersant, powołując się na źródło, znające plany rosyjskiego koncernu gazowego. Zakłady miałyby być nastawione na eksport LNG do Europy.
Gazeta przypomina, że budowę w regionie bałtyckim fabryki gazu skroplonego Gazprom planował już w 2004 roku, jednak w 2007 roku zrezygnował z tego projektu. Tamte zakłady - o mocy 7 mln ton rocznie - miały powstać w Primorsku, 140 km na północny wschód od Petersburga. Surowiec z Baltic LNG miał być przeznaczony głównie dla odbiorców w USA i Kanadzie. Partnerami rosyjskiego monopolisty w tamtym przedsięwzięciu miały być kanadyjskie koncerny Petro-Canada i Trans Canada.
Prezes Gazpromu Aleksiej Miller zapowiedział w czwartek, że koncern w najbliższym czasie poinformuje o swoim "pryncypialnie nowym" projekcie LNG w Rosji. Miller nie ujawnił szczegółów.
Rozmówca Kommiersanta utrzymuje, że może chodzić o uruchomienie fabryki gazu skroplonego w Primorsku. Projekt miałby być realizowany wspólnie z Grupą Summa oligarchy Zijawudina Magomedowa, która jest współwłaścicielem primorskiego portu. W negocjacjach uczestniczy też Gazprombank, trzeci co do wielkości bank w Rosji.
Gaz do zakładów w Primorsku byłby dostarczany rurami Połączonego Systemu Zaopatrzenia w Gaz (ESG). Przez pobliski Wyborg, 143 km na północ od Petersburga, przechodzi rurociąg dostarczający surowiec do Nord Stream, magistrali łączącej Rosję z Niemcami przez Morze Bałtyckie.
Informator rosyjskiego dziennika twierdzi, że Wyborg też jest brany pod uwagę, jako lokalizacja fabryki LNG, jednak Gazprom "bardziej skłania się ku Primorskowi". Analityk Sbierbanku Walerij Niestierow szacuje, że realizacja tego przedsięwzięcia pochłonie 5-7 mld dolarów.
Według źródła Kommiersanta, Gazprom zdecydował się wrócić do projektu Baltic LNG, licząc na dostawy gazu skroplonego do Europy, gdzie jego surowiec konkurowałby z LNG z Kataru.
Zakłady Gazpromu w Primorsku byłyby jego trzecią fabryką gazu skroplonego w Rosji. Jedna - o mocy 10 mln ton - działa już na Sachalinie, na Dalekim Wschodzie. Drugą - we Władywostoku, także na Dalekim Wschodzie, koncern chce uruchomić w 2018 roku. Docelowo też będzie obliczona na 10 mln ton. Gazpromowskie zakłady LNG na Dalekim Wschodzie zorientowane są na rynki Azji i regionu Oceanu Spokojnego.
Cytowana przez gazetę analityk szkoły biznesowej Skołkowo, Maria Biełowa zauważyła, że budując fabrykę LNG dla Europy, monopolista z Rosji może odwrócić na swoją korzyść trzeci pakiet energetyczny Unii Europejskiej, który tak ostro krytykuje. Ekspert wyjaśniła, że regulacje mówiące o dostępie stron trzecich do gazociągów przesyłowych dotyczą również terminali regazyfikacyjnych.
Terminal LNG nad Bałtykiem - w Świnoujściu - od marca 2011 roku buduje już Polska. Ma być oddany do użytku w czerwcu 2014 roku. Z kolei Litwa wyleasingowała na 10 lat od norweskiego Hoegh LNG platformę morską do importu gazu skroplonego wraz z urządzeniami do regazyfikacji. Ma ona stanąć w Kłajpedzie między wrześniem a grudniem 2014 roku. Po 10 latach Litwa zamierza wykupić jednostkę i eksploatować ją przez kolejne 30 lat.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.