W pobliżu Jeziora Paprocańskiego, gdzie chętnie wypoczywają mieszkańcy Tychów (Śląskie), rozpoczęły się odwierty służące sprawdzeniu, czy możliwe jest zasilenie zbiornika wodami głębinowymi. Dałoby to szansę na pozbycie się sinic i zgodę na kąpiel w jeziorze.
Jezioro Paprocańskie to 130-hektarowy płytki zbiornik położony w południowo-zachodniej części Tychów. Od dawna nie jest bezpośrednio zasilany żadnym większym dopływem wody. Dla mieszkańców miasta jezioro i jego okolice są miejscem rekreacji i wypoczynku. Jednak z powodu zakwitających latem sinic tylko sporadycznie służby sanitarne dopuszczają zbiornik jako miejsce do kąpieli.
Od wielu lat miasto stara się znaleźć metodę poprawienia jakości wody w Jeziorze Paprocańskim. Koncepcja zasilenia go wodami głębinowymi nie jest nowa - wykonane w latach 90. ubiegłego wieku w Tychach próbne odwierty pokazały, że pod miastem jest woda, którą można wykorzystać do tego celu. Przed rokiem powrócono do tego pomysłu.
Jak przekazał pełnomocnik prezydenta Tychów ds. rewitalizacji Paprocan Ryszard Janik, samorząd opracował program budowy w rejonie zbiornika nowych ujęć wód podziemnych. Prócz sprawdzenia możliwości poprawy parametrów fizyko-chemicznych wód w jeziorze mają one służyć jako rezerwowe źródła zaopatrzenia miasta w wodę pitną.
Potem samorząd - w oparciu o projekt robót geologicznych na poszukiwanie - przeprowadził przetarg na wykonanie robót geologicznych i hydrologicznych. W lutym wygrała go katowicka firma Geocarbon, która rozpoczęła już wiercenia po zachodniej stronie jeziora, w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Do końca czerwca powstaną dwa otwory o głębokości 40 metrów.
- To na razie kwestia badań, na ile ewentualnie będzie można pozyskiwać z nich wodę, żeby w jeziorze pojawił się przypływ, a także czy będzie to woda, której będziemy mogli używać również do celów spożywczych, jeżeli pojawiłaby się taka potrzeba - wyjaśnił Janik.
Projekt zakłada osiągnięcie w każdej z dwóch planowanych studni dopływu na poziomie 55 m sześc. na godzinę, co z obu otworów dałoby ponad 2,6 tys. m sześc. na dobę. Jeśli próbne pompowanie z odwiertów potwierdzi odpowiednią wydajność, będzie można przygotować dokumentację niezbędną do eksploatacji studni.
Pełnomocnik prezydenta miasta zastrzegł jednak, że obecnie żaden specjalista nie jest w stanie z całą pewnością stwierdzić, czy zasilenie zbiornika taką ilością wody rozwiąże problem sinic.
- Natomiast taki dopływ w znacznym stopniu powinien poprawić warunki wodne w jeziorze - wskazał.
Przed laty Jezioro Paprocańskie zasilała rzeka Gostynka. Gdy w latach 70. i 80. ub. wieku rzekę uregulowano i skierowano wokół zbiornika, jej poziom znacznie się obniżył; dodatkowo z czasem stawała się coraz mocniej zanieczyszczona. Ten problem rozwiązywany jest dopiero teraz - w 2012 r. podpisano porozumienie, w ramach którego w przyszłości część trafiających dotąd do rzeki ścieków z rejonu Orzesza ma być przesyłana do tyskiej oczyszczalni.
Skierowanie przed laty Gostynki wokół jeziora doprowadziło do degradacji jego wód. Obecnie zasilają je głównie spływające z okolicznych lasów wody deszczowe. Latem, gdy zbiornik o średniej głębokości ok. 2 metrów mocno się nagrzewa, na spadek lustra wody wpływa intensywne parowanie. Ciepło i brak ruchu wody sprzyjają zakwitaniu sinic.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.