Podczas piątkowego (10 maja) handlu złoty osłabił się głównie względem amerykańskiej waluty. Ok. godz. 18 euro kosztowało 4,14 zł, dolar 3,19 zł, a szwajcarski frank 3,33 zł. Analitycy wskazują, że w przyszłym tygodniu złoty może nadal tracić na wartości.
W piątek rano euro wyceniano na 4,13 zł, dolara na 3,16 zł, a szwajcarskiego franka na 3,33 zł.
- Mamy dziś osłabienie złotego związane z realizacją zysków. Wyraźne umocnienie dolara - mocny trend na jego zakup, przez co traci euro, traci też i złoty. Myślę, że jest jeszcze miejsce do dalszego osłabienia złotego, powyżej 3,20 za dolara. Euro-złoty też może podejść do góry, 4,17 jest możliwe w pierwszych dniach przyszłego tygodnia - powiedział diler walutowy z BNP Bank Polska Jan Koprowski.
Dodał, że krajowe dane makro, które zostaną opublikowane w nadchodzącym tygodniu "jeśli będą miały znacznie dla złotego, to raczej chwilowe". "(...) jeśli będzie figura, której się nikt nie spodziewał, rynek się przesunie o 2 grosze, a potem wszystko wróci do normy" - ocenił.
W opinii Daniela Kosteckiego z X-Trade Brokers mijający tydzień upłynął pod znakiem dużej zmienności na parach ze złotym.
- Jeszcze do czwartku polska waluta zyskiwała na wartości nawet pomimo decyzji RPP, która obniżyła stopy procentowe. Od czwartkowego popołudnia wszystko zmieniło się o 180 stopni - wskazał.
Dodał, że w czwartek wieczorem przyniósł zdecydowany powrót inwestorów do dolara, co było głównie spowodowane "przełamaniem kluczowego technicznie miejsca na parze dolar/jen".
- Para dolar/jen pokonała poziom 100 jenów za dolara, co spowodowało uruchomienie ogromnej ilości zleceń oczekujących, a to w konsekwencji znacząco umocniło dolara oraz przyczyniło się do realizacji zysków na bardziej ryzykownych aktywach - stwierdził.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.