W niedzielę (28 kwietnia) weszła w życie nowa ustawa o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. Ma zmniejszyć opóźnienia w płatnościach między przedsiębiorcami i zachęcić ich do stosowania krótszych terminów rozliczeń transakcji.
Nowością w stosunku do poprzedniej ustawy - o takiej samej nazwie - jest to, iż wprowadza ona maksymalny termin zapłaty. Przedsiębiorcy nie powinni umawiać się na dłuższy termin niż 60 dni od dnia doręczenia faktury. Poprzednia ustawa nie przewidywała maksymalnego terminu zapłaty, zależał on wyłącznie od woli stron.
Jeżeli kontrahent nie zapłaci w terminie 60 dni, to zasadniczo przedsiębiorca może zacząć naliczać odsetki, takie jak za zwłokę od zaległości podatkowych (obecnie jest to 11,5 proc. kwoty). Przedsiębiorcy mogą w umowie uzgodnić odsetki wyższe. Odsetki można naliczać bez wezwania dłużnika do zapłaty.
Natomiast zachowana została zasada, że przedsiębiorca, który wykonał usługę albo dostarczył towar może od 31. dnia naliczać ustawowe odsetki za zwłokę, o których mowa w kodeksie cywilnym (obecnie wynoszą one 13 proc. kwoty). Czasem odsetki te są nazywane opłatą za tzw. kredyt kupiecki.
- Takie uregulowanie oznacza, że przedsiębiorca, który wystawia fakturę z 60-dniowym terminem płatności, wynikającym z nowej ustawy, może od 31. do 60. dnia od wykonania usługi naliczać odsetki ustawowe w wysokości 13 proc. Jeżeli po upływie 60 dni kontrahent nadal mu nie zapłaci, przedsiębiorca będzie mógł naliczać odsetki za zwłokę w wysokości 11,5 proc. - poinformowała Agata Szymborska-Sutton, ekspert Tax Care.
Jeżeli przedsiębiorcy umówią się na dłuższy termin zapłaty niż 60 dni, a takie ustalenia okażą się krzywdzące dla jednej ze stron, to przedsiębiorca, który wykonał usługę albo dostarczył towar może zacząć naliczać odsetki, jak za zwłokę od zaległości podatkowych (obecnie 11,5 proc. kwoty) już po 60 dniach.
Gdy dłużnikiem przedsiębiorcy jest podmiot publiczny, termin zapłaty wynosi 30 dni od daty doręczenia faktury. Dla transakcji zawieranych ze szpitalami, termin będzie wynosił 60 dni, a jego wydłużenie w umowie będzie traktowane jako opóźnienie.
Według nowej ustawy przedsiębiorca będzie mógł żądać tzw. stałej rekompensaty, odpowiadającej równowartości 40 euro (teraz około 165 zł). Będzie ona przysługiwać jako zwrot kosztów, wynikających z próby odzyskania długu. Jeżeli wydatki poniesione na odzyskanie zapłaty okażą się wyższe, niż kwota stałej rekompensaty, przedsiębiorca będzie mógł dochodzić zwrotu wszystkich kosztów w sądzie.
Zgodnie z nową ustawą przedsiębiorca będzie miał też 30 dni na zbadanie, czy towar lub usługa są zgodne z umową.
Przepisy nowej ustawy mogą być także stosowane do transakcji z przedsiębiorcami z państw unijnych i państw EFTA (Norwegii, Szwajcarii, Islandii i Liechtensteinu).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.