Wszystkie znaki na niebie i Ziemi wskazują zgodnie, że jutro (26 marca), w województwie śląskim odbędzie się zapowiadany od miesięcy strajk generalny.
- Przeprowadzony będzie on pomiędzy godziną 6.00 a 10.00. W poszczególnych zakładach i branżach, w których w drodze referendum załogi poparły tę formę protestu, odbędą się dwugodzinne strajki. Jego godziny uzależnione są m.in. od tego, w jakim systemie pracują dane zakłady i od specyfiki poszczególnych branż. W większości zakładów przemysłowych akcja strajkowa potrwa od godz. 6.00 do 8.00, ale np. na kolei czy w oświacie od 8.00 do 10.00 - poinformował w komunikacie Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy.
MKPS podjął też decyzję, aby strajk w komunikacji miejskiej odbył się na początku pierwszej zmiany i zakończył się ok. 6.00, natomiast na kolei strajk będzie prowadzony od godz. 8.00 do 10.00. Ma to na celu zminimalizowanie dolegliwości związanych z akcją strajkową, szczególnie wobec dzieci i młodzieży. Chcemy, aby dzieci, uczniowie i studenci mogli bez utrudnień dotrzeć do przedszkoli, szkół i na uczelnie.
Strajkom w zakładach pracy towarzyszyć mają pikiety i demonstracje, które zaplanowano w sześciu miastach regionu: w Katowicach, w Jastrzębiu-Zdroju, w Rybniku, w Siemianowicach Śląskich, w Świętochłowicach i w Sosnowcu.
- W zakładach, które nie mają prawa do strajku, zostaną wywieszone flagi związkowe oraz będą prowadzone inne, niestrajkowe formy protestu - informuje MKPS.
Oprócz tego, jak zapowiada MKPS - W kilkudziesięciu miastach w całej Polsce odbędą się pikiety i demonstracje wspierające akcję strajkową na Śląsku i w Zagłębiu.
- To pierwszy taki strajk w historii. Do tej pory protestowali górnicy, hutnicy czy zatrudnieni w innych branżach, ale nigdy wszyscy razem, w tym samym czasie - podkreślił Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności podczas spotkania z górniczą Solidarnością w zeszłym tygodniu.
Wyjaśnił on, że tam gdzie zjazdy na dół są o szóstej, strajk będzie trwał od 6. do 8., a tam gdzie zjazdy są o 6.30, strajk potrwa do 8.30. Z kolei w firmach, gdzie rozpoczyna się pracę o 7. lub 8., protest będzie trwał do 9. lub 10.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Witam. Górny Śląsku i Wy wszyscy, którzy stajecie do strajku, jesteście naszą nadzieją. Wszystkie zakłady zostały sprywatyzowane, naród został wyalienowany, pokładam w Was wielką nadzieje, że poruszycie sumienia i myśl uśpionej społeczności Polskiej. Jestem Wrocławianką i ze wstydem przyznaje, że obywatele mojego miasta, zapomnieli, lub udają, że nic się nie dzieje. 23 marca Wrocław zorganizował dwa przemarsze, pierwszy pod hasłem równości w którym uczestniczyło około cztery tysiące osób, a drugi antyrządowy, gdzie było nas około 350ciu. Trudno jest być Polakiem, łączę się z wami.
obywatelu rp. Jaki sens miałby strajk w sobotę albo w niedzielę? W te dni zakłady albo nie pracują, albo mają zmniejszoną produkcję lub rzadziej jeżdżą (w przypadku pociągów i komunikacji miejskiej). Strajk nie jest dla jednej branży tylko dla całego śląska a nawet całej Polski. Chcemy ogólnej poprawy jakości życia w tym kraju. Może Ty masz dobrą pracę i nie potrzebujesz strajku, ale nie wiń innych za to, że też chcą godziwie żyć. Nie mówię tutaj o tym, że górnicy strajkują bo mało zarabiają i mają złe warunki. Takie opinie są w państwie, że górnicy znowu chcą mieć lepiej. Tym razem strajkujemy dla innych, dla firm prywatnych, których pracownicy ostatnio bardzo ucierpieli. Jak jedna gałąź przemysłu się wali to idzie od razu fala rozwalająca dalsze firmy. Strajk ma pokazać, że cały Śląsk potrafi się zjednoczyć i wspólnie o coś walczyć. Wiem, że większość ludzi nie związanych ze strajkiem, którym strajk też utrudni dojazd do pracy lub szkoły też go popierają. Widzą co się dzieje dookoła i wspierają tych którzy mają gorzej. Strajk w weekend byłby strajkiem cichym, szybko by o nim zapomniano. Strajk w środku tygodnia będzie widoczny w całej polsce (o ile media prowadzone przez rząd go pokażą). Wszyscy powinni się do niego przyłączyć, a jeśli nie chcą to niech nie przeszkadzają.
ciekawe że na każdym strajku cierpią zwykli ludzie nie można by strajkować sobote-niedziela