Giełdy na Wall Street rozpoczęły nowy tydzień od spadków, gdyż inwestorzy obawiają się, że pakiet pomocowy dla Cypru, obejmujący obciążenie częścią kosztów ratowania cypryjskich banków ich depozytariuszy, może wywołać kolejną falę kryzysu w strefie euro.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,17 proc., do 14.514,11 pkt.
Nasdaq stracił 0,30 proc. i wyniósł 3.249,07 pkt.
Indeks S&P 500 spadł o 0,16 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.560,70 pkt.
- Różnica pomiędzy dzisiejszą informacją z Cypru i taką samą informacją, gdyby pojawiła się rok temu, jest taka, że Mario Draghi zapowiada, że Europejski Bank Centralny będzie interweniował w sytuacji pojawienia się ryzyka systemowego. Będzie naprawdę trudno zatrzymać trend rosnący na giełdach, który widzimy od kilku miesięcy, bez naprawdę istotnych informacji - powiedział Michael Sheldon, główny strateg rynkowy z RDM Financial.
Ministrowie finansów państw strefy euro i przedstawiciele MFW uzgodnili w sobotę nad ranem pakiet ratunkowy dla zagrożonego niewypłacalnością Cypru, w wysokości 10 mld euro. Jednym z warunków uzyskania przez Cypr tej pomocy było obciążenie depozytów bankowych na wyspie jednorazową opłatą. Cypryjski parlament odłożył do wtorku wieczorem głosowanie nad tym porozumieniem.
Informacje z Europy wywołały dużą przecenę na światowych rynkach i generalny odwrót od ryzykownych aktywów. Benchmarkowy indeks MSCI All-Country Word Indeks traci blisko 1 proc. Prawie 3 proc. stracił, mocno rosnący w ostatnim czasie, indeks japońskiej giełdy Nikkei. Około 2-proc. przecenę zanotowały miedź i ropa naftowa. Kurs euro wobec dolara USA osłabił się do najniższego poziomu w tym roku.
- Inwestorzy zachowują się nerwowo i obawiają się, że to może stać się w przyszłości z innymi krajami, a wtedy doszłoby do odpływu kapitału z regionu - powiedział Mansoor Mohi-uddin, szef działu strategii walutowych w UBS w Singapurze.
Wielu analityków wskazuje jednak, że pakiet pomocowy dla Cypru w zaproponowanym kształcie nie powinien doprowadzić do eskalacji kryzysu zadłużenia w strefie euro w skali obserwowanej w latach 2010-2012.
- Uważamy, że skala zagrożenia dla stabilności rynków finansowych jest wyraźnie mniejsza niż gdyby podobne rozwiązania zostały objęte w poprzednich programach trojki. Ryzyko, że w innych krajach peryferii, w tym w Grecji, zobaczymy run na banki jest ograniczone - oceniają analitycy Barclays.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.