Złoty w kolejnych dniach może się utrzymywać w przedziale 4,15-4,20 za euro, o ile nie pojawią się informacje, które mogłyby nadać mu kierunek na dalsze dni - oceniają dilerzy. W środę ( o godz. 9.30 euro kosztowało 4,1633 a dolar 3,1035 zł, o 16.15 było to odpowiednio 4,1568 i 3,1082 zł.
- W środę na rynku było dość niemrawo. Nadal jesteśmy w przedziale 4,1450/4,15-4,20, choć złoty nieco się umocnił i perspektywa ataku na 4,20 się oddaliła. W najbliższym czasie, o ile nie wydarzy się nic, co mogłoby nadać kierunek na dalsze dni, kurs może się utrzymywać w obecnym przedziale - powiedział diler walutowy Banku Millennium Przemysław Winiarczyk.
- Gdyby pojawiły się jakieś lepsze dane lub eurodolar zyskiwał, to może pomóc złotemu. W razie przełamania 4,1450 droga do 4,10 byłaby otwarta - dodał.
- Po zakończeniu naszej sesji zostaną opublikowane +minutes+ Fed, a to może mieć wpływ na rynek. Szczególnie ciekawe będzie, czy była mowa o wcześniejszym zakończeniu QE. Dlatego w czwartek rano możemy zobaczyć eurodolara na innych poziomach - powiedział diler.
W środę o 20.00 Rezerwa Federalna opublikuje protokół z posiedzenia Fed z 29-30 stycznia, tzw. minutes.
Dilerzy obligacji nie wykluczają, że w krótkim terminie rynek może się nieznacznie osłabić.
- Wtorkowe dane o produkcji, moim zdaniem ważniejsze od danych o PPI, były zaskakująco dobre, a oczekiwania rynku były w kierunku danych słabszych od konsensusu. Tymczasem po tak dobrych danych mieliśmy ruch rentowności w górę o ok. 5 pb. To mała skala jak na takie dane. Jestem zaskoczony tak niewielką reakcją rynku, oczekiwałbym głębszej przeceny - powiedział diler SPW BPH Piotr Żółtowski.
- Wciąż bym się spodziewał presji na delikatny wzrost rentowności. W najbliższych dniach możemy trochę "dołożyć". Nie wiem, czemu nie stało się to dziś, ale w kolejnych dniach ceny mogą się lekko obniżyć - dodał.
Żółtowski zaznacza, że reakcja na dane o produkcji powinna być krótkoterminowa i dane nie powinny zmienić długoterminowego scenariusza.
- Rozróżniałbym między krótkoterminową reakcją na dane i długoterminowym scenariuszem. Póki rynek oczekuje obniżek w dotychczasowej skali, to nie będziemy mieli głębszej przeceny. W dłuższej rentowności mogą zejść na niższe poziomy - powiedział diler.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.