Złoty na chwilę stracił w piątek (15 lutego) na wartości, euro kosztowało ponad 4,19 zł. Była to reakcja na dane GUS dotyczące styczniowej inflacji, która okazała się znacznie niższa od prognoz. Ok. godz. 17 euro kosztowało 4,17 zł, dolar 3,12 zł, a frank 3,39 zł.
Według wstępnych danych GUS w styczniu 2013 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych były wyższe niż w grudniu ubiegłego roku o 0,1 proc., a w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku o 1,7 proc. Analitycy oczekiwali inflacji na poziomie 2 proc. rdr i 0,2 proc. mdm.
Analityk TMS Brokers Bartosz Sawicki powiedział, że w piątek w centrum uwagi były dane o styczniowej inflacji.
- Bardzo mocny spadek dynamiki cen konsumenckich do poziomu najniższego od sześciu lat wywołał krótkotrwałą przecenę złotego. Kurs euro-złoty sięgnął nawet 4,1950.
Dodał, że później złoty odrobił straty.
- W przyszłym tygodniu wydaje nam się, że za euro będziemy płacić 4,15-4,19 zł - stwierdził.
W piątek rano euro wyceniano na 4,18 zł, dolara na 3,12 zł, a szwajcarskiego franka 3,39 zł.
Główny analityk walutowy DM BOŚ Marek Rogalski ocenił, że krótkotrwałe osłabienie złotego po publikacji danych o inflacji może wynikać z faktu, iż rynek nie jest przekonany, co do kontynuacji serii obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
- O ile cięcie stóp na marcowym posiedzeniu wydaje się być realne, to później RPP może zdecydować się na nieco dłuższą przerwę. Wynika to z faktu, iż nawet +gołębio+ nastawieni członkowie Rady mówią o potencjalnym ożywieniu w gospodarce w drugiej połowie roku" - stwierdził.
Dodał, że jeśli potencjalne ożywienie będzie się oddalać, a dane z Niemiec znów będą słabsze, to rynek zacznie się utwierdzać w tym, iż główna stopa może zejść w tym roku w okolice 3,25 proc.
- W takiej sytuacji miałoby to negatywne przełożenie na złotego...
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.