Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił w środę, 30 stycznia w Katowicach, że prace w ramach rządu nad projektem zmian w systemie emerytur górniczych wciąż trwają. Nie sprecyzował jednak, kiedy projekt zostanie oficjalnie ogłoszony.
W środę Rzeczpospolita napisała, że rząd przymierza się do wycofania z zapowiadanej w expose premiera Donalda Tuska reformy systemu emerytur górniczych. Według gazety rząd ma oficjalnie nadal pracować nad projektem, ale jego wprowadzenie byłoby ryzykowne politycznie.
Wcześniej Kosiniak-Kamysz zapowiadał, że projekt zmian ma być gotowy do końca 2012 roku, tak się jednak nie stało. Minister tłumaczy zwłokę m.in. zmianą na stanowisku wicepremiera, ministra gospodarki. W grudniu Waldemara Pawlaka zastąpił Janusz Piechociński.
- Prace trwają. Tak jam mówiliśmy - jest nowy minister gospodarki, nowy wicepremier; trwa dyskusja między resortami na ten temat, też dyskusja z pracownikami - powiedział w środę w Katowicach minister pracy.
Zapowiedział, że gdy projekt będzie gotowy, zostanie w trybie formalnym przesłany do konsultacji społecznych, które zgodnie z przepisami trwają co najmniej 30 dni. - Wtedy będzie czas na dyskusje - wskazał Kosiniak-Kamysz.
Nie sprecyzował, kiedy projekt może trafić do formalnych konsultacji. - Nie chcę się określać, ponieważ zmieniły się też warunki w Radzie Ministrów (...); chcemy sobie wszystko dogadać i porozumieć się w tej kwestii - powiedział.
W środę po południu, wraz z wicepremier Piechocińskim, Kosiniak-Kamysz ma spotkać się w Katowicach z Międzyzwiązkowym Komitetem Protestacyjno Strajkowym, przygotowującym na przełom lutego i marca ostrzegawczy strajk generalny na Śląsku. Na spotkanie zaproszono też niektórych liderów górniczych związków, jednak resort pracy nie zamierza na razie przedstawiać im założeń projektu zmian w emeryturach górniczych.
- Nie taki jest cel dzisiejszego spotkania (...). Temat emerytur pewnie pojawi się w rozmowie, bo on często pada w dyskusjach na Śląsku; pewnie dzisiaj znów będzie - ocenił minister.
W grudniu wicepremier Piechociński mówił w Mysłowicach, że projekt zmian w górniczym systemie emerytalnym powinien być wypracowany i zaakceptowany na Śląsku, w duchu dialogu.
Obecnie górnicy dołowi przechodzą na emerytury po przepracowaniu pełnych 25 lat pod ziemią. Premier Donald Tusk w expose w listopadzie 2011 r. zapowiedział utrzymanie tych uprawnień dla osób pracujących bezpośrednio przy wydobyciu. Zmianom sprzeciwiają się związkowcy, podkreślając, że górnicy zatrudnieni na dole przy drążeniu chodników, transporcie czy utrzymaniu infrastruktury także są niezbędni dla prowadzenia wydobycia.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.