Świat czekają katastrofalne zmiany: gwałtowne fale upałów, obniżenie światowych zapasów żywności, podniesienie poziomu mórz - wynika z raportu naukowego przygotowanego na zlecenie Banku Światowego. Stanie się tak, jeśli średnia temperatura na świecie wzrośnie o 4 stopnie Celsjusza. To prawdopodobny scenariusz, jeśli w ciągu dekady nie uda nam się zmniejszyć dzisiejszego poziomu emisji CO2.
- Anomalia pogodowe, które obserwujemy na przestrzeni ostatnich lat potwierdzają, że klimat się zmienia. Zachodzące zmiany stanowią zagrożenie dla społecznego i gospodarczego rozwoju wielu krajów na świecie, w tym także dla Polski - powiedział Marcin Korolec, minister środowiska podczas prezentacji raportu "Turn down the heat. Why a 4°C Warmer World Must be Avoided".
Raport pokazuje prawdopodobny wpływ podniesienia temperatury na świecie o 2 stopnie, przedstawia również szacunki, co stałoby się, gdyby temperatura wzrosła jednak o 4 stopnie.
- W wyniku wzrostu temperatury na świecie o 0,8 stopni C od czasów preindustrialnych w roku ubiegłym straty wywołane przez kataklizmy naturalne związane z pogodą wyniosły ponad 480 mld dolarów. Gdyby temperatura wzrosła o 2 stopnie C, pogorszyłoby to sytuację, szczególnie jeśli chodzi o silne zjawiska burzowe, sztormy, powodzie, spontanicznie wybuchające pożary, ale przede wszystkim susze, które dotkną rolnictwo. Jeśli temperatura wzrośnie o 4 stopnie, sytuacja będzie znacząco gorsza - przestrzega Mary Barton-Dock, dyrektor Departamentu Polityki Klimatycznej i Finansów Banku Światowego, autorka raportu.
Wymiar społeczny zmian nie jest analizowany w tym raporcie. Można jednak wysunąć wnioski wskazujące, mieszkańcy których regionów świata są najbardziej zagrożeni.
- Przede wszystkim skutki ocieplenia dotknęłyby osoby, które mieszkają na terenach nabrzeżnych, co wynika z podwyższenia się poziomu mórz i oceanów. Dotyczyłoby to też osób, zajmujących się gospodarką rolną - mówi Agencji Informacyjnej Newseria Mary Barton-Dock.
Poważne konsekwencje będą wynikały z fal upałów. Podczas tej, która dotknęła Europę w 2003 roku, zmarło prawie 70 tysięcy osób. W Rosji z tego powodu w 2010 roku umarło prawie 55 tysięcy osób.
- Jeśli ziści się scenariusz, o którym mówimy, takie fale upałów staną się normą, nawet w Europie. Niepokój budzi to, jak to zjawisko będzie wpływało na kraje, które już mają problem z wysokimi temperaturami, np. Australia, Bliski Wschód czy kontynentalne Stany Zjednoczone - zwraca uwagę Mary Barton-Dock.
Jej zdaniem możemy jednak takiej katastrofie zapobiec. Podstawowym działaniem, które powinno być podjęte, to znaczące obniżenie emisji CO2 w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Ekspertka Banku Światowego zapewnia, że nie musi się to odbyć kosztem rozwoju gospodarczego.
- Chodzi głównie o inwestycje w nowe technologie, a także o działania, które zwiększą efektywność energetyczną. Mam na myśli również te mające na celu zmianę miksu energetycznego w poszczególnych krajach, zmiany w rolnictwie i inny sposób planowania miast - wyjaśnia Mary Barton-Dock.
Dodaje, że oprócz działań łagodzących skutki zmian ważne są takie, które pomogą w dostosowaniu się do nich.
- Tego przykładem jest polski "Strategiczny plan adaptacji". To jest kluczowe, ponieważ wszystkie kraje odczują skutki ocieplenia, ale odpowiednie przygotowanie do tego pomoże im obniżyć ekonomiczne i społeczne efekty - podkreśla ekspertka.
Dokument wskazuje cele i kierunki działań adaptacyjnych, które należy podjąć w najbardziej wrażliwych obszarach w okresie do roku 2020, np. w: gospodarce wodnej, rolnictwie, leśnictwie, różnorodności biologicznej i obszarach Natura 2000, energetyce itp. Jednocześnie "Strategiczny plan adaptacji 2020" wskazuje podmioty odpowiedzialne za ich realizację oraz podaje wskaźniki monitorowania i oceny realizacji przyjętych celów.
Jak podkreślają polscy przedstawiciele podczas szczytów klimatycznych Unii Europejskiej oraz ONZ, aby skutecznie chronić klimat, działania adaptacyjne i zobowiązania redukcyjne muszą obejmować wszystkie kraje świata. Nawet, gdyby Unia Europejska zredukowała wszystkie emisje do zera, to i tak procesy globalnego ocieplenia będą postępować, bo Europa odpowiada jedynie za ok. 12 proc. globalnych emisji.
Podczas konferencji klimatycznej ONZ - COP19, która odbędzie się jesienią w Warszawie, światowi przywódcy mają wypracować wspólne stanowisko dotyczące zmian klimatycznych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.