Emerald leży na zwrotniku Koziorożca, w środku stanu Queensland w Australii. Jest miastem zdominowanym przez farmerów i górników.
Historia tej miejscowości liczy się od roku1879. Wtedy to w Emerald założono bazę dla budowniczych linii kolejowej Emerald -Rockhampton.
Dziś w Emerald są: szkoła rolnicza, oddział uniwersytetu Central Queensland, kino z dwoma ekranami, mały teatr, kilka pubów, pole golfowe, basen, korty tenisowe, rodeo.
Emerald, jak każde inne miasto czy miasteczko w Australii, ma także swój własny tor wyścigów konnych. Tuż obok niego jest boisko do gry w polocrosse, na którym to zawodnicy toczą boje o piłeczkę z rakietą w ręce, dosiadając koni.
W każdym pubie, czyli mówiąc po polski - w gospodzie czy pijalni piwa, jest specjalny pokój do gier hazardowych, wypełniony automatami, tzw. jednorękimi bandytami. Australijczycy słyną z tego, że są największymi w świecie hazardzistami. Na hazard w Australii Australijczycy wydają miliardy dolarów rocznie.
Od czasu do czasu mieszkańcy Emerald oddają się drugiej swojej pasji - uczestnictwu w rodeo. Fascynują się ujeżdżaniem koni i byków, wypijając przy tym hektolitry piwa.
Co prawda, w Emerald jest lokalny szpital, ale do większości lekarzy specjalistów trzeba udać się do Rockhampton lub do Brisbane. Jest to trochę daleko, a tanio też nie jest.
Emerald nie jest odcięte od świata. Można się z niego wydostać pociągiem. Pociągiem na zachód dojedzie się do Longreach, a na wschód do Rockhampton i dalej do Brisbane. Pociąg kursuje raz w tygodniu. Za to autobus jeździ codziennie do Rockhampton i Mackay. A linie lotnicze Quantas i Virgin oferują każdego dnia kilka lotów do Brisbane.
Lotnisko w Emerald jest już po raz trzeci rozbudowywane. Powodem jest ciągle rosnąca liczbę pasażerów - czytaj: górników. Dolatujących oni do pracy w kopalniach wokół Emerald.
Jednak w połowie ubiegłego wieku Emerald stało się miastem rolniczym. W 1948 roku podjęto decyzje o uprawie prosa afrykańskiego w jego okolicach. W 1972 roku na potrzeby rolnictwa na lokalnej rzece zbudowano tamę i duży zbiornik wodny. Wokół zalewu są dziś tereny rekreacyjne, a i wędkarze mają swoje miejsce do zamoczenia wędki czy zarzucenia sieci na raki .
Dzięki wodzie ze zbiornika wokół miasta zaczęto uprawiać słoneczniki i bawełnę. To tłumaczy, dlaczego w jednym z parków ustawiono dużą replikę obrazu van Gogha słynne "Słoneczniki".
Dostęp do wody spowodował także rozwój winnic i sadów owoców cytrusowych - podobno jednych z większych plantacji na półkuli południowej. Zbiornik także zasila w wodę okoliczne kopalnie węgla kamiennego.
Emerald, z miasta typowo rolniczego stało się także miastem górniczym. W pobliżu fedruje kilka odkrywkowych i podziemnych kopalń węgla kamiennego. W mieście mają swoje siedziby także firmy prowadzące usługi dla kopalń.
W galerii: Emerald - miasto rolników i górników (zdjęcia: Wacław Turek - portal górniczy nettg.pl).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
IELTS warto mieć. Najlepiej zdany na minimum 6/9 punktow. Ale czy tak latwo sponsora znalezc z drugiego konca swiata to juz nie wiem. Chyba najlepiej ubiegac sie o general visa ale to tez bardzo obwarowane przepisami.
Czy istnieje jeszcze szansa na znalezienie pracy w Australijskim górnictwie? Jak zrobić to bez polskich pośredników? Czy warto mieć certyfikat IELTS?
Czy moglby Pan Waclaw Turek podac swojego e-mail'a ?
wielka szkoda, ze koniec rekrutacji do Aus