Zarówno rynek walutowy, jak i rynek długu charakteryzują się znikomą aktywnością w ostatnich dniach 2012 roku. W piątek o godz. 9.15 euro kosztowało 4,0710, a dolar 3,0708 zł, o 15.35 było to odpowiednio 4,0821 i 3,0850 zł.
- Dzisiaj mamy bardzo niską płynność i minimalne obroty. Odbiliśmy się od tych obserwowanych wczoraj poziomów poniżej 4,07 - powiedział Bartłomiej Rostek, diler walutowy z ING BSK.
Jego zdaniem brak kwestii porozumienia w sprawie tzw. klifu fiskalnego ciąży parze euro-dolara.
- Klif fiskalny ciąży euro-dolarowi, chociaż na tej parze też mamy taki nadal świąteczny klimat, to w tle nadal widać ten nierozwiązany problem - uważa diler.
W ocenie Rostka powrotu do "normalnego" handlu na rynku walutowym można oczekiwać tuż po Nowym Roku.
- 2 stycznia powinniśmy już mieć +normalny+ rynek, można się nawet spodziewać wzmożonej aktywności ze strony inwestorów, którzy w okresie świąteczno-noworocznym nie byli aktywni albo ograniczyli swoją obecność na rynku - powiedział.
Rynek długu kończy rok również z niską płynnością.
- Obserwujemy bardzo małe transakcje, piątek jest ostatnim dniem handlu na platformie elektronicznej. Transakcje były w obie strony zatem wycena papierów nie uległa większym zmianom - powiedział Adrian Skubij, diler SPW z ING BSK.
- Normalny handel powróci po Nowym Roku - dodał.
MF podał plan podaży na styczeń i cały I kwartał przyszłego roku, w przyszłym miesiącu resort planuje na dwóch przetargach sprzedać obligacje łącznie za 8,0-15,0 mld zł oraz na jednym przetargu bony 20-tyg. za 2,0-3,0 mld zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.