Ponaddwukrotnie - w stosunku do piątkowego poranka - wzrosła liczba maszynistów śląskiego zakładu Przewozów Regionalnych, którzy tego dnia złożyli zwolnienia lekarskie - poinformowała PAP po południu prezes spółki Małgorzata Kuczewska-Łaska.
Oznacza to, że kłopoty spółki z uruchamianiem pociągów w województwie śląskim mogą się pogłębiać.
Od rana do godz. 13 nie wyjechały 23 planowe pociągi PR. Tylko częściowo udało się je zastąpić dodatkowymi kursami pociągów należących do samorządu woj. śląskiego Kolei Śląskich, komunikacją autobusową, którą zorganizowały Przewozy i umożliwieniem podróży pasażerów PR pociągami TLK, spółki PKP Intercity.
W środę 10 października Przewozy Regionalne nie wypłaciły w terminie wynagrodzeń ponad 1,4 tys. pracownikom śląskiego zakładu. Argumentowano, że marszałek woj. śląskiego zaprzestał regulowania należności za wykonywane przewozy. W nocy z czwartku na piątek spółka poinformowała, że w związku ze złożeniem zwolnień lekarskich przez 20 pracujących w śląskim zakładzie maszynistów, będzie miała problem z uruchomieniem w piątek 26 pociągów.
Szef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych Leszek Miętek zapewnił w piątek, że w regionie nie odbywa się "jakikolwiek strajk maszynistów", a zwolnienia są następstwem stresu spowodowanego brakiem pensji i perspektywą likwidacji śląskiego zakładu PR z końcem roku.
Prezes Przewozów przekazała po południu w piątek PAP, że zwolnienia - w większości są siedmiodniowe, a w ciągu dnia donieśli je pracodawcy kolejni maszyniści. Ok. godz. 15 było ich już 44. Choć wynajęcie Przewozom siedmiu maszynistów zadeklarowały Koleje Śląskie, będzie ich zapewne zbyt mało, by pokryć braki. "Wydaje mi się więc, że sytuacja może ulegać pogorszeniu" - oceniła Kuczewska-Łaska.
Zdaniem zarządu Przewozów, spółka de facto od trzech miesięcy kredytuje samorząd woj. śląskiego, który nie płaci za wykonywane tam usługi. Ostatnio jednak musiała podjąć decyzję o zmianie priorytetów - na rzecz konieczności utrzymania regulowania bieżących zobowiązań wobec spółek PKP PLK i PKP Energetyka.
Marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz argumentuje brak płatności na rzecz PR faktem, że zakończona w połowie roku ostatnia umowa okresowa na przewozy nie została ani rozliczona, ani aneksowana. Mimo to samorząd w pierwszych dniach października przelał PR pewną transzę należności, które z takiej umowy wynikałyby (ok. 10 mln zł), a w piątek kolejną (ok. 11 mln zł). Matusiewicz podał, że kwota roszczeń wobec samorządu wymieniona w ostatnim piśmie Przewozów to ok. 16 mln zł. Dodał, że nie do końca wie, skąd ona się wzięła.
Kuczewska-Łaska w rozmowie z PAP podkreśliła, że marszałek ma prawną możliwość wpłat zaliczek na rzecz Przewozów na podstawie obowiązującej do końca roku 5-letniej umowy ramowej. Zaznaczyła, że wynagrodzenia w śląskim zakładzie PR zostaną wypłacone - mimo obecnego opóźnienia. Podkreśliła też, że mimo piątkowej obecności w urzędzie marszałkowskim woj. śląskiego m.in. członka zarządu spółki, nie doszło do rozmów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.