Jeśli chcemy jako społeczeństwo coś znaczyć musimy umieć zaciskać pasa, ale nie sądzę, żeby to do czego zmierza premier miało być przeprowadzone w odpowiedniej formie i czasie - stwierdza w rozmowie z portalem górniczym nettg.pl Wiesław Kątny, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce w zakładzie Rudna KGHM Polska Miedź SA.
- Przestałem już rozumieć te gry polityczne. Zmiany są uzasadnione, ale nie można wprost, mechanicznie określić, że specjalne uprawnienia emerytalne należą się tylko np. górnikom przodkowym, a innym już nie. To są bzdury, sam wiele lat pracowałem w przodku, ale pod ziemią jest masa innych niebezpiecznych i trudnych robót, na przykład związanych z przebudowami i każdy górnik to potwierdzi - zaznacza Kątny.
Przypomnijmy, że decyzje premiera i rządu na temat zmian systemu emerytur górniczych mają zostać przedstawione w piątkowym (12 października) "expose" w Sejmie.
- Dopiero po opublikowaniu jakichś konkretnych postanowień będzie można coś więcej powiedzieć, ale ustawa, którą szykuje rząd na pewno nie będzie szła ludziom na rękę - ocenia Kątny.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ustawa może nie iść na rękę, dlatego bracia górnicy zniszczą tego łobuza, który wypiął się na sowich wyborców. PO tak najadło się że nie widzą już że to ich koniec kariery w rządzeniu.