We wtorkowym (9 października) wydaniu Dziennika Gazety Prawnej pojawił się artykuł pt. "Trzy sposoby na górników", w którym przedstawione zostały trzy scenariusze zmian w emeryturach górniczych. Portal górniczy nettg.pl o komentarz w tej sprawie poprosił liderów związków zawodowych. Poniżej przedstawiamy opinię Józefa Czyczerskiego, przewodniczącego Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność.
Uważam, że wszelkie prace związane z emeryturami górniczymi są robione ewidentnie na siłę. Temat ten jest solą w oku rządzących i nie wierzę w deklaracje, że nic w kierunku zmian górniczego systemu emerytalnego nie jest robione.
Najbardziej zaskakująca w tym wszystkim jest próba dzielenia ludzi na tych, którzy pracują przy wydobyciu i na tych, którzy niby nie mają z nim nic wspólnego. W górnictwie miedziowym, w którym eksploatacja jest prowadzona na głębokościach od 1000 do 1200 metrów, ciężko jest definitywnie określić, kto pracuje przy wydobyciu, a kto nie, bo jest to złożony cykl produkcyjny. Na dodatek, warunki pracy powodują, że dniówki w górnictwie miedzi są skracane do 6 godzin. Środowisko pracy tak bardzo wpływa na organizm człowieka, że górnicy po 25 latach są wyniszczeni. Jeżeliby mieli pracować dłużej, to pojawia się kwestia badań lekarskich, których z racji wyeksploatowania organizmu, wielu górników mogłoby nie zaliczyć. Co wtedy z takimi ludźmi należy zrobić? Zostają bez środków do życia, a na pytanie co dalej, odpowie im się, że trzeba się przekwalifikować.
Zmiany w systemie emerytalnym mają doprowadzić do sytuacji, w której człowiek przechodząc na emeryturę, niewiele z niej skorzysta. Mogę podać kilka takich przykładów z ostatniego roku, kiedy żegnałem na cmentarzu moich kolegów górników. Wszyscy oni byli na emeryturze zaledwie kilka lat, ale wyniszczenie organizmu dało o sobie znać. Dlatego pytam się, czy górnik może pracować więcej niż 25 lat? Te przykłady najlepiej pokazują, że nie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.