- Ten pozew (złożony w sądzie okręgowym w Lublinie - red.) ma tylko jeden cel - ochronę moich dóbr osobistych i mojego dobrego imienia, jako menadżera jednej z najlepszych na świecie kopalni - tłumaczy były prezes LW Bogdanka Mirosław Taras.
- Ktoś może sądzić, że pozew ma na celu mój powrót, ale zapewniam, że nie mam zamiaru wracać do Bogdanki... przynajmniej przy obecnym składzie rady nadzorczej. Spór jest sporem kompetencyjnym, sporem o zasady - wyjaśnia Taras.
Przypomnijmy, że rada nadzorcza Bogdanki, decyzję o odwołaniu prezesa Tarasa argumentowała rozbieżnościami w wizjach na rozwój firmy, jakie objawiły się po powstaniu raportu z audytu przeprowadzonego w spółce.
- Raport rady nadzorczej, w opinii nie tylko mojej, ale i całego zarządu był nierzetelny, nieprawdziwy i błędny w założeniach i przesłankach, w konsekwencji prowadzących do błędnych opinii. Zarząd przygotował swoje odniesienie do tego raportu, które zostało przedstawione radzie. Jeśli zarząd nie zgadzał się z raportem, to trudno mówić o wdrożeniu rozwiązań, które były w nim sugerowane. Mówiąc krótko, rada wydawała zarządowi polecenia, z którymi się nie zgadzaliśmy - komentuje tę sprawę były prezes.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.