28 września, prawdopodobnie o 11.00, ma dojść do spotkania zarządu Spółki i związkowców prowadzących spór płacowy i żądających zmiany zasad przyjmowania do pracy nowych górników. Jak poinformował portal górniczy nettg.pl wiceprzewodniczący Solidarności w JSW Roman Brudziński z inicjatywą spotkania wystąpił prezes Jarosław Zagórowski, który to też zapowiedział w nim swój udział.
We wtorek 25 września Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy nie otrzymał jeszcze oficjalnego zaproszenia.
- Jesteśmy nieco zaskoczeni tym, że sam prezes Zagórowski chce uczestniczyć w spotkaniu. Wiemy z mediów, że opowiada się za zażegnaniem trwającego konfliktu. Sądzimy, że chce doprowadzić do tzw. spokoju społecznego w związku z rozpatrywaną możliwością sprzedaży więcej niż 50 proc. akcji spółek górniczych inwestorom, co oznaczałoby, że państwo straciłoby władztwo korporacyjne - uważa wiceprzewodniczący Brudziński.
I podkreśla, że nie ma zgody związków zawodowych na takie rozwiązanie. Dodaje, że gdyby nie gwarancje Ministerstwa Skarbu, to w maju 2011 r. strona społeczna nie zgodziłaby się na prywatyzację (częściową) JSW, wiedząc, że państwo może nie mieć w Spółce większościowego pakietu akcji (50 proc. plus 1).
- Do ewentualnych, piątkowych rozmów podchodzimy, że tak powiem, z umiarkowanym optymizmem. W kwestiach płacowych jesteśmy elastyczni. Natomiast nie zmieniliśmy stanowiska, i nie zamierzamy zmienić, w kwestii umów dla nowo przyjmowanych górników nie uwzględniających, między innymi, karty górnika. Jesteśmy przeciwko takim umowom! Zatem nie wiem, jak w piątek będzie można zażegnać konflikt, jeśli prezes Zagórowski nadal będzie obstawał przy umowach, których zasadność strona społeczna kwestionuje i które Państwowa Inspekcja Pracy uznała za niezgodne z prawem. Jeśli nic się w tej sprawie nie zmieni, to będziemy mogli powiedzieć, że rozmowy odbyły się w duchu wzajemnego zrozumienia, ale nic nie dały.
Roman Brudziński poinformował także, że na dniach upływa termin, jaki Państwowa Inspekcja Pracy dała zarządowi JSW na umożliwienie wglądu do starych i nowych umów o pracę, dla porównania skutków wprowadzenia aktualnie obowiązujących. Prezes Zagórowski - podkreśla Roman Brudziński - nie dał zgody inspektorom PIP na wgląd do takich dokumentów.
Spór płacowy trwa od kilku miesięcy. Związkowcy początkowo domagali się 7 proc. podwyżki płac zasadniczych. W trakcie lipcowych negocjacji żądania te zostały obniżone do 4,3 proc. z wyrównaniem od lutego tego roku. W odpowiedzi zarząd zaproponował wzrost płac o 2,8 proc. od sierpnia oraz wypłatę jednorazowej kwoty w wysokości 1,2 proc. stawek płac zasadniczych we wrześniu tego roku. Lipcowe negocjacje nie przyniosły również porozumienia w kwestii umów o pracę dla nowo przyjmowanych pracowników.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.