Średnia rentowność śląskich kopalń wynosi obecnie ok. 5-10 euro na tonie węgla energetycznego. Wobec spadających cen węgla na świecie górnictwo powinno inwestować i zwiększać elastyczność po stronie kosztów - wskazywali w piątek 21 września w Katowicach eksperci uczestniczący w konferencji "Śląskie górnictwo" zorganizowanej przez Wydawnictwo Górnicze i Polskie Radio Katowice.
Wiceprezes Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) Artur Trzeciakowski zestawił średnią rentowność polskich kopalń rzędu 5-10 euro na tonie (pozytywnymi wyjątkami są tu np. kopalnie Piast i Ziemowit, gdzie zysk jest większy) z sytuacją rynkową na świecie. W ostatnich miesiącach ceny w zachodnioeuropejskich portach spadły o ok. 35 dolarów za tonę węgla energetycznego.
- To pokazuje, że rentowność naszych kopalń jest powoli zjadana przez spadek cen węgla na rynkach światowych. Broni nas tzw. renta geograficzna, bo koszty transportu węgla w określone rejony są wciąż niższe od dostarczenia tam węgla z importu - wyjaśnił Trzeciakowski.
Jego zdaniem również ta renta geograficzna "zaczyna powoli umierać", na co wpływa m.in. rozbudowa portów oraz tworzenie baz logistycznych w pobliżu wschodniej granicy Polski, co ułatwia import.
- Niegdyś ta renta sięgała do Warszawy, dziś do Łodzi, a w przyszłości może ograniczyć się do Śląska i jego okolic - wskazał Trzeciakowski.
Chodzi o to, gdzie - przy kosztach produkcji polskich kopalń - będzie opłacało się dostarczać węgiel, by był on tańszy od węgla z importu. Przedstawiciele spółek węglowych podkreślali przy tym, że w tym zakresie atutem kopalń musi być także jakość węgla, by odbiorcy chcieli go kupować mimo cen porównywanych do surowca sprowadzanego z zagranicy.
Eksperci wskazywali, że dla utrzymania konkurencyjności górnictwa konieczne jest uelastycznienie zarządzania (także w zakresie zatrudnienia i możliwości obniżania kosztów stałych, związanych np. z płacami) oraz inwestowanie w bardziej wydajne technologie i rozwiązania. Np. dzięki tworzeniu tzw. kopalni zespolonej, likwidacji kilku szybów oraz zbędnej infrastruktury powierzchniowej KHW zamierza w przyszłości zmniejszyć swoje koszty o ok. 600 mln zł rocznie, wobec ok. 4 mld zł wszystkich kosztów. Aby było to możliwe, potrzebne są inwestycje.
Górnicze firmy zamierzają też postawić na tzw. odmetanowanie przedeksploatacyjne, czyli prowadzone jeszcze zanim rozpocznie się wydobycie węgla z danego pokładu. Dzięki temu możliwa będzie bardziej wydajna eksploatacja ścian wydobywczych, a pozyskany metan może być wykorzystywany do produkcji prądu i ciepła.
Obecnie przygotowywany jest w kopalniach projekt badawczy dotyczący przedeksploatacyjnego odmetanowania. Natomiast w przyszłym roku w należącej do KHW kopalni Wieczorek, w ramach innego projektu badawczego, ma zacząć działać pierwsze urządzenie do zgazowania węgla pod ziemią.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
W naszym kraju to same "experty"są a jak jest to kazdy widzi!