Nie lubimy urzędowych statystyk ukazujących, ile się średnio zarabia. Większość pomstuje na te wyliczanki, bo chcieliby zarabiać tyle, ile statystycy podają. Gdy Główny Urząd Statystyczny podał ostatnio, że najlepiej zarabia się w górnictwie, bo średnie wynagrodzenie wynosi 8020 zł, w branży zawrzało...
"Czy któryś zwykły szary górnik na pasku z wypłaty widział 8020 zł? Ten idiota, co tę średnia wylicza, niech doda, że do koszyka z górnikami są wrzucani prezesi spółek węglowych, dyrektorzy kopalń oraz inne darmozjady, co na dole nigdy w życiu nie byli" - to komentarz do raportu GUS o płacach, omawianego w portalu górniczym nettg.pl.
- Nowo przyjęty górnik w JSW za swoją ciężką pracę pod ziemią w niebezpiecznych warunkach dostaje na rękę niecałe 1983 złotych - mówi Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności, trzymając w dłoni tzw. pasek z wynagrodzeniem pracownika kopalni Borynia-Zofiówka z czerwca tego roku. - Jeżeli jednak pan prezes Zagórowski tylko w tym roku zafundował sobie 400 procent podwyżki, to nie dziwię się, że średnie zarobki w spółce wynoszą przeszło 7 tysięcy złotych.
- W statystyce dotyczącej średniego wynagrodzenia uwzględniamy wyłącznie zarobki osiągnięte przez zatrudnionych na etacie. Jeśli szef danej spółki jest zatrudniony na umowie menedżerskiej, to jego wynagrodzenie nie jest brane pod uwagę przy obliczaniu średniej - informuje Ewa Bolesławska z Głównego Urzędu Statystycznego.
Brutto to nie netto
Statystyka jako nauka zajmuje się metodami badania określonych przedmiotów i zjawisk masowych. Badanie to odbywa się w określonej przestrzeni bądź określonym czasie i zakończone jest analizą. Statystyka składa się z dwóch działów, mianowicie ze statystyki opisowej i statystyki matematycznej. Ta pierwsza - ma ona zastosowanie w omawianym temacie - zajmuje się gromadzeniem, opracowaniem i prezentacją danych o obserwowanej zbiorowości.
Niezadowolenie z raportów GUS w kwestii płac w Polsce i wpływie wynagrodzeń, osiąganych w przemyśle wydobywczym, na tzw. średnią krajową wynika w dużej mierze z niezrozumienia zasad metod używanych w statystyce.
Nie tylko górnicy mylą wynagrodzenie brutto z netto. Wspomniany przez przewodniczącego Kolorza górnik zarobił w czerwcu brutto 2751 zł (czyli przed opodatkowaniem). Przeciętne wynagrodzenie brutto w drugim kwartale tego roku wyniosło 3496 zł (2522 zł na tzw. rękę).
Górnik, który dostaje co miesiąc gusowskie 8020 brutto, ma wypłacone netto 5654,62 zł. Za rok na jego konto wpłynie 67 855,44 zł, choć GUS podałby, że ów obywatel zarobił 96 240 zł, bo GUS podaje - dobrze to zapamiętać - wartości brutto. Ktoś spyta, dlaczego? Przecież to niesprawiedliwe, wprowadza ludzi w błąd... Przytoczone powyżej liczby przedstawiają
także rzeczywistość statystyczną. Uwzględniają bowiem podstawową stawkę zaliczki na podatek (643 zł). Tymczasem przy takich zarobkach, jeśli nie ma się wspólnego opodatkowania z kimś marnie zarabiającym, przekracza się najniższy, 19-procentowy próg podatkowy. I dlatego GUS, by nie wróżyć z fusów, podaje zarobki przed opodatkowaniem.
W miedzi najwięcej
Mówią: górnik, myślisz: węgiel. Taki jest stereotyp w kraju. Tymczasem górnicy pracują w kopalniach miedzi, węgla brunatnego, soli i przy wydobyciu ropy naftowej oraz gazu ziemnego. W tych sektorach górnictwa obowiązuje od 1949 r. Karta Górnika. Na jej podstawie górnicy otrzymują w ciągu roku 14 pensji (dwie okazyjne: barbórkową i nagrodę z zysku, czyli tzw. czternastkę). Za długoletnią pracę przyznawane są nagrody jubileuszowe, przykładowo za 25 lat pracy jest to 150 proc. miesięcznego wynagrodzenia, liczonego jak za urlop. Po przepracowaniu co najmniej 25 lat pracownik górnictwa otrzymuje ponadto zegarek pamiątkowy. GUS uwzględnia te składniki, czego najczęściej nie czynią sami objęci Kartą Górnika.
Górnicy ze śląskich kopalń chórem mówią, że 8020 zł brutto miesięcznie widzą w banku, gdy biorą kredyt. Z tymi średnimi jest różnie, bo w lipcowym raporcie o wynagrodzeniach w Polsce agencji Sedlak&Sedlak podano, że średnia w górnictwie węgla kamiennego wynosi 6200 zł brutto (dla porównania średnie wynagrodzenie za 2011 r. w PGNiG i oddziałach wyniosło 5432 zł).
Gdy średnia dotyczy górnictwa wydobywczego, to na jej wysokość wpływ mają nie tylko zarobki etatowej kadry, ale także wynagrodzenia osiągane w KGHM. Dość powiedzieć, że w 2007 r. przeciętne wynagrodzenie w kopalniach Polskiej Miedzi wynosiło brutto 8341 zł. W ciągu kilku lat dużo ono nie wzrosło, bo za 2011 r. średnia wyniosła 9031 zł.
- I w to wliczonych jest 14 pensji, premie i - co zawsze podkreślam - nadgodziny za pracę w soboty. Teraz za pierwsze półrocze średnia wynosi 8690 zł - informuje Dariusz Wyborski, rzecznik KGHM.
To, co zarabiają tzw. kontraktowi (menedżment) w KGHM, nie jest wliczone do statystyki. Rzecznik wyjawia, że nawet gdyby uwzględniano te pensje, to w masie wynagrodzeń 18,5-tysięcznej załogi rozmyłyby się, podnosząc średnią o "trochę ponad procent". Czy podobny wpływ mają na średnią w górnictwie zarobki etatowej kadry kierowniczej?
Może ma rację internauta, który pod materiałem o wysokich zarobkach górników napisał taki komentarz: "Najwyższy czas, aby rozdzielić zarobki górników od kadry i wtedy się okaże, ile oni zarabiają... Kadra to ludzie od nadgórnika, dozorcy do dyrektorów i tych w zarządzie. Pozostali to fizyczni w całej okazałości. Rozdzielić te zarobki i niech cała Polska zobaczy, ile się zarabia faktycznie...".
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
A niby dlaczego górnik uważa, że podawanie jego zarobków brutto to dezinformacja, bo przecież on dostaje netto? Ciekawe, że innym to górnik liczy brutto, chociaż innym na konto też wpływa pensja netto.
Statystyki GUS-u robi sie pod premiera i zamet miedzy ludzmi.
za lipiec 22 dniowki bez sobot 22 lata elektryk z przodka 10 grupa kwk halemba 3600 netto ze wszystkimi dodatkami ,wegiel,itp,
Wentylacja- 26 dniówek 20 czarnych 8 swiąt z czego 2 wybrane za tak zwane S 3050 zl z weglem
Odsyłam do listu otwartego prezydenta związku pracodawców p. Malinowskiego, który uważa, że górnik powinien zarabiać średnią krajową 3 500 złotych
khw, cały miesiąc przodek 22dniowki ~2400(bez węgla)czyli 2750zł.
W tym temacie, jak zwykle prezes Zgorowski nabierze wody w usta