Ciężko rozstać się z załogą, z którą pracowało się trzy i pół roku. Staję teraz jednak przed nowymi wyzwaniami i trzeba im sprostać - mówi w rozmowie z portalem górniczym nettg.pl Kazimierz Grzechnik, nowo powołany prezes Południowego Koncernu Węglowego.
Czy trudno jest rozstać się z kopalnią Brzeszcze, w której wokół Pana osoby słyszy się przecież masę pozytywnych opinii?
Oczywiście, że ciężko rozstać się z załogą, z którą pracowało się trzy i pół roku. Wiadome jest, że się z nią zżyłem. Staję teraz jednak, w Południowym Koncernie Węglowym, przed nowymi wyzwaniami i trzeba im sprostać.
No właśnie. Jakie więc są podstawowe różnice pomiędzy kierowaniem kopalnią a funkcją prezesa w przedsiębiorstwie takim jak PKW?
Zarządzanie PKW obejmuje całokształt działania firmy (w przypadku PKW dwóch zakładów - Sobieski i Janina - red.), a nie jednej kopalni. Od nowego roku dyrektorzy kopalń w Kompanii Węglowej mieli już bardzo dużą samodzielność i swobodę w działaniu. Wszystko jednak dokładnie okaże się za jakiś czas.
A jakie główne wyzwania widzi Pan przed sobą - w pierwszej kolejności - po objęciu nowej funkcji?
Aplikując na to stanowisko musiałem bardzo dokładnie się przygotować, przeanalizowałem wszystkie aspekty, plusy i minusy, jednak z konkretniejszymi wypowiedziami na ten temat wolę wstrzymać się jakiś czas, aż dokładniej zagłębię się w sytuację w PKW.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
ale zrobili interes tauron wydobycia prawie na kolanach,jak to był najlepszy dyrektor w kompanii weglowej to teraz rozumie sytuacje tej firmy,fajnie cie czytac "GASCIA ZNAWCE "
Tauron zrobił najlepszy interes roku ściągając do PKW najlepszego dyrektora Kompanii Węlowej
Życzymy powodzenia !