Emerytury częściowe mogą nie przekroczyć 40 proc. docelowych świadczeń - uważają eksperci rynku emerytalnego. Ich zdaniem kapitał emerytalny wykorzystywany na częściowe emerytury można będzie jednak uzupełnić pracując i odprowadzając składki na ZUS.
Premier Donald Tusk tłumaczył w piątek 30 marca w Sejmie, że nie można odpowiedzieć na pytanie, ile wyniosą cząstkowe emerytury, bowiem w każdym indywidualnym przypadku będzie to zależało od zmiennych właściwych dla życia konkretnej osoby, np. od wysokości wynagrodzenia, wieku przejścia na częściową emeryturę, długości jej pobierania.
- Widząc, jak wiele lęków budzi w starszym pokoleniu, tym potencjalnie starszym, możliwość utraty pracy tuż przed przejściem na emeryturę, założyliśmy możliwość uzyskania częściowej emerytury płatnej z kapitału, dzięki czemu nie wpłynie to na sam system emerytalny - powiedział Tusk.
Według ustaleń koalicjantów od 2013 r. wiek emerytalny będzie stopniowo podnoszony do 67. roku życia. W dokumencie, do którego dotarła PAP, wskazano, że wprowadzone zostaną emerytury częściowe; prawo do nich będą mieć
• kobiety od 62. roku życia i
• mężczyźni od 65. roku życia.
Warunkiem do uzyskania emerytury częściowej byłoby uzyskanie określonego wymaganego stażu ubezpieczeniowego, który
• w przypadku kobiet wynosiłby 35 lat,
• w przypadku mężczyzn 40 lat (postulat taki formułowało SLD - red.).
Koalicjanci ustalili, że w przypadku ubezpieczonych w KRUS "skorzystanie z częściowej emerytury nie spowoduje obniżenia docelowej emerytury po osiągnięciu pełnego wieku emerytalnego".
"Wysokość emerytury częściowej wyniesie: 50 proc. emerytury (na dzień ustalenia prawa do emerytury częściowej). Wypłata tej emerytury nastąpiłaby bez konieczności rozwiązania stosunku pracy" - napisano w ustaleniach.
Zdaniem niezależnego eksperta rynku emerytalnego Krzysztofa Lutostańskiego nie ma wątpliwości, że wcześniejsze emerytury będą pomniejszały wielkość emerytur docelowych.
- Jest rzeczą oczywistą, że ostateczna emerytura będzie niższa niż byłaby, gdyby osoba pracowała do 67 lat, ponieważ w wyniku pobierania emerytury cząstkowej kapitał emerytalny takiej osoby będzie pomniejszany - powiedział Lutostański.
Jego zdaniem z ustaleń PO-PSL wynika, że przy obliczaniu emerytur cząstkowych będzie prawdopodobnie brany pod uwagę m.in. kapitał zapisany na koncie ubezpieczonego w momencie, kiedy zacznie on pobierać taką emeryturę i średnie dalsze trwanie życia. Emerytura byłaby połową świadczenia obliczonego dzięki podzieleniu kapitału przez liczbę miesięcy dalszego życia.
- To by oznaczało, że jednym z głównych celów takiego rozwiązania jest zniechęcenie do przechodzenia na cząstkowe emerytury. W porównaniu ze świadczeniami osób, które przechodzą na pełną emeryturę, będą one mniejsze o 50 procent, a także o składki z nieprzepracowanych następnych lat i o rewaloryzacje z tych lat - uważa ekspert.
Jego zdaniem cząstkowa emerytura kobiety, która będzie ją otrzymywać w wieku np. 62 lat może stanowić nawet mniej niż 40 proc. emerytury otrzymywanej przez nią w przypadku, gdyby pracowała ona do 67. roku życia.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.