Jeżeli wiek emerytalny nie zostanie podniesiony, w ciągu 10 najbliższych lat liczba osób w wieku produkcyjnym spadnie o ponad 2 mln, co negatywnie wpłynie na rozwój gospodarki - wynika z opublikowanego w poniedziałek 26 marca raportu fundacji FOR.
W analizie "Dlaczego Polska potrzebuje reform" zwrócono uwagę, że w latach 2007-2011 Polska była najszybciej rozwijającą się gospodarką pośród dotkniętych kryzysem państw UE. Mimo tego nasz kraj jest szóstym najbiedniejszym państwem Unii.
- Przy braku zmian w ciągu najbliższych 10 lat liczba osób w wieku produkcyjnym zmaleje o ponad 2 mln, czemu będzie towarzyszyć podobnej skali wzrost liczby emerytów. Negatywnemu wpływowi demografii na liczbę pracujących trzeba przeciwdziałać podnosząc wiek emerytalny - napisano w analizie.
Zgodnie z raportem sytuacja demograficzna Polski, która przez ostatnie 20 lat sprzyjała wzrostowi gospodarczemu, w nadchodzących latach będzie na niego wpływać negatywnie. W dokumencie wskazano, że do 2009 r. proporcja liczby osób w wieku produkcyjnym do liczby emerytów utrzymywała się na poziomie mniej więcej 4:1.
- Od 2009 roku rozpoczął się jednak spadek liczby osób w wieku produkcyjnym, przy jednoczesnym dalszym wzroście liczby osób w wieku emerytalnym. Ta negatywna tendencja utrzyma się w następnych latach, doprowadzając do drastycznego pogorszenia relacji między osobami w wieku produkcyjnym a emerytami z obecnych niecałych 4:1 do niewiele ponad 2:1 po 2030 roku - ostrzega FOR.
Według FOR malejąca liczba osób w wieku produkcyjnym w połączeniu z rosnącymi wydatkami na emerytury i opiekę zdrowotną dla osób starszych będzie negatywnie wpływać na tempo wzrostu gospodarczego.
- Podnoszenie wieku emerytalnego do 67 lat w tempie trzech miesięcy rocznie dla mężczyzn oraz dziewięciu miesięcy rocznie dla kobiet pozwoliłoby na utrzymanie obecnej relacji liczby osób w wieku produkcyjnym do liczby osób w wieku emerytalnym na poziomie ok. 4, ale tylko w perspektywie najbliższej dekady - napisano w raporcie.
Zgodnie z obliczeniami FOR podniesienie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn do 67 lat w tempie trzech miesięcy rocznie (jak proponuje resort pracy) tylko częściowo złagodzi skutki starzenia się społeczeństwa. Bez tych zmian w 2021 r. na jednego emeryta przypadałoby 2,6 osoby w wieku produkcyjnym, a po ich uwzględnieniu liczba ta wzrosłaby do 3,1. Według FOR szybsze tempo podnoszenia wieku emerytalnego kobiet pozwoliłoby utrzymać obecną proporcję na poziomie 4:1.
- Znaczne rezerwy tkwią we wciąż relatywnie niskim wskaźniku zatrudnienia. Pomimo obserwowanej w ostatnich latach poprawy, wskaźnik ten dla osób w wieku 20-64 lat w Polsce wynosi obecnie 65,3 proc. i pozostaje znacznie poniżej średniej dla państw UE-15 równej 69,8 proc. - napisano w analizie.
W raporcie wskazano, że różnica wynika przede wszystkim z niskiego poziomu zatrudnienia w Polsce wśród osób starszych (55-64 lata) oraz osób młodych (20-24 lata).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.