W ramach samych deputatów węglowych kopalnia Mysłowice-Wesoła wydaje dziennie w granicach 250-300 ton orzecha II, choć bywają dni, kiedy ta wielkość dochodzi do prawie 400 ton. Do takiej zwiększonej dawki kopalnia była przygotowana w miniony piątek (23 marca), jednak do godzin popołudniowych pracę jednego z dwóch stanowisk obsługujących drobną sprzedaż sparaliżowało kilku kierowców małych ciężarówek.
Blokadą dojazdu na teren ruchu Wesoła wyrażali sprzeciw przeciwko kolejkowej mitrędze. Zrezygnowali, kiedy stało się jasne, że jedynie pogłębiają problem oraz pod presją innych uczestników ogonka.
- W czwartek i piątek nie wydaliśmy około 200 ton węgla ze szkodą dla samych odbiorców, przyjeżdżających po orzech najmniejszymi samochodami, zabierającymi po 1-2 tony. Działo się tak, mimo że był węgiel i obsługa wagi. Około piętnastej sprzedaż znowu ruszyła normalnie - powiedział portalowi górniczemu nettg.pl Adam Huchuł, zastępca dyrektora kopalni Mysłowice-Wesoła ds. ekonomiczno-handlowych.
Urządzenie w ruchu Wesoła dwóch stanowisk do odbioru węgla deputatowego i drobnej sprzedaży było reakcją kopalni na postulaty tej grupy odbiorców. Jedna przedtem, wspólna kolejka została rozdzielona na dwie. Pierwsza do stanowiska, obsługującego większe ciężarówki o ładowności do 8 ton, druga - dla najmniejszych aut, zabierających do 2 ton. Konstrukcja wjazdu na to drugie jest dostosowana do pojazdów nie wyższych, niż 2,8 m. Jednocześnie zwiększona została obsada wagowych oraz uruchomiono wydawanie węgla na dodatkowej sobotniej zmianie. Łącznie można go odbierać na 11 zmianach w tygodniu. Nowa organizacja obsługi spowodowała wzrost ilości wydawanego węgla ze 150-180 ton dziennie (z jednej kolejki) o dalszych około 100 ton.
- Rozumowanie części kierowców spośród grupy najmniejszych odbiorców było takie, że skoro częściej muszą obracać po węgiel, to przeznaczona dla nich ilość powinna być zwiększona. Pojawiło się też, niemożliwe do spełnienia, żądanie, aby zrezygnować z awizacji dużych ciężarówek. Kilku kierowców zablokowało więc niski wjazd na teren placu do jednej z wag. Podejmowane z nimi w piątek rozmowy długo były daremne. W końcu - bodaj bardziej pod presją innych uczestników kolejki - poniechali tego zakłócającego odbiór protestu. "Duża" waga pracowała normalnie - mówił o dwudniowym konflikcie przed placem zaaładunkowym dyrektor Hochuł.
Sprawność wydawania węgla zależy nie tylko od tempa załadunku. Duży wpływ mają na nią nowe wymogi związane z podatkiem akcyzowym.
- Konieczność sprawdzania i rejestrowania każdego zakupu ogranicza w praktyce - szczególnie w przypadku grupy najmniejszych odbiorców - możliwości wykonania w ciągu dnia więcej niż dwóch, a maksymalnie trzech operacji. Wprowadzenie akcyzy wydłużyło czas papierowo-komputerowej obsługi klientów przynajmniej dwukrotnie. Trzeba sprawdzić wszystkie oświadczenia, upoważnienia, wprowadzić je do systemu, i to przy założeniu, że w papierach wypełnionych przez klientów nie ma błędów, poprawek, lub wytipeksowanych wierszy. Trzeba pamiętać, że za błędy w tym, co dostarcza klient, zgodnie z logiką kontrolerów, odpowiada sprzedawca - tłumaczy tę dokumentacyjną część mitręgi przy wydawaniu węgla Wojciech Jaros, kierownik Działu Komunikacji Korporacyjnej w Katowickim Holdingu Węglowym.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
