Zespół ds. ubezpieczeń społecznych Komisji Trójstronnej spotka się jeszcze dwa razy w sprawie projektu przewidującego podniesienie wieku emerytalnego - powiedział w środę (7 marca) przewodniczący zespołu prof. Jan Klimek.
Propozycja podniesienia wieku emerytalnego do 67. roku życia i zrównania go w przypadku kobiet i mężczyzn była tematem środowego posiedzenia zespołu ds. ubezpieczeń Komisji. Rozwiązanie to, zapowiedziane w expose przez premiera Donalda Tuska, znalazło się w projekcie nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, przygotowanym przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.
- Jak do tej pory zespół nie doszedł do żadnych wniosków i konkluzji - powiedział Klimek po środowym posiedzeniu zespołu.
Wskazał, że zespół spotka się jeszcze w przyszłą środę oraz prawdopodobnie w kolejną - 21 marca. Dodał, że 22 marca może zostać zwołane Prezydium Komisji Trójstronnej, podczas którego przedstawi on sprawozdanie z prac zespołu i wnioski z nich płynące.
Klimek powiedział, że prace w Komisji Trójstronnej nad propozycją podniesienia wieku emerytalnego będą trwały po zakończeniu konsultacji społecznych projektu, które mają potrwać do połowy marca.
Wyjaśnił, że podczas środowego posiedzenia członkowie komisji zadawali kolejne pytania wiceministrowi pracy i polityki społecznej Markowi Buciorowi i prosili go o dodatkowe materiały.
- Odpowiedzi na te pytania ministerstwo zobowiązało się przygotować na następne posiedzenie - powiedział.
Zgodnie z projektem opublikowanym 14 lutego, co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc. Oznaczałoby to, że z każdym rokiem na emeryturę przechodzić będziemy o trzy miesiące później. W ten sposób poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a kobiet - w 2040 r. Konsultacje społeczne projektu mają potrwać do połowy marca.
Zdaniem Donalda Tuska bezpośrednią przyczyną podjęcia reform jest przewidywany na lata 40. XXI wieku "drastyczny brak rąk do pracy". Według premiera bez podniesienia wieku emerytalnego rząd musiałby szukać pieniędzy gdzie indziej, np. wprowadzając trwałą podwyżkę VAT na wszystkie produkty o 8 pkt. proc.
Przeciwne zmianom są m.in. związki zawodowe. Solidarność w połowie lutego złożyła w Sejmie prawie 1,4 mln podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie planowanych przez rząd zmian emerytalnych. Propozycje premiera popierają natomiast pracodawcy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.