Politechnika Radomska zbada próbki popiołu pobranego z pieców przez strażników miejskich w ramach akcji "Czysty Radom". W ramach tej trwającej od kilku tygodni akcji strażnicy miejscy kontrolują, czym mieszkańcy palą w piecach. Chodzi o zminimalizowanie tzw. niskiej emisji.
- Teraz w przypadku, jeśli właściciel będzie się upierał, że nie palił w piecu czymś, czym nie powinien, jesteśmy w stanie to zweryfikować poprzez laboratoryjne badanie próbki. Potem możemy skierować sprawę do sądu i taka próbka stanie się dowodem - wyjaśnia Piotr Stępień, rzecznik radomskiej Straży Miejskiej.
Wiceprezydent Radomia Krzysztof Ferensztajn zastrzegł jednak, że władzom Radomia nie chodzi o karanie mieszkańców, ale - jak powiedział - o przeciwdziałanie i uświadamianie im, że straż miejska ma w ręku narzędzie, które w ostateczności pozwoli także na wyegzekwowanie kar.
Według strażników miejskich niektórzy mieszkańcy wrzucają do pieca rozmaite przedmioty. Są to np. elementy mebli, tapicerki, opony, zużyte pampersy, plastikowe butelki i folie.
Podczas spalania śmieci powstają zanieczyszczające środowisko:
• tlenki węgla i azotu,
• dwutlenek siarki,
• cyjanowodór,
• metale ciężkie i rakotwórcze dioksyny,
• furany.
Mogą one też powodować choroby układu oddechowego, astmę, alergię i nowotwory.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.