Do Chorzowa górnicy powrócą w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat.
Prezydent Andrzej Kotala ujawnił nazwę drugiej firmy, która jest zainteresowana działalnością górniczą w mieście. Chodzi o spółkę Greenway 19. Ubiega się ona o koncesję na poszukiwanie i rozpoznanie złóż węgla kamiennego i metanu z pokładów węgla w obrębie kopalni Barbara - Chorzów. W pierwszym przypadku chodzi o Fundusz Przemysłowy Silesia.
- Zdecydujemy się na wznowienie wydobycia węgla na terenie Chorzowa tylko i wyłącznie, kiedy będziemy mieć pewność, że jest to bezpieczne i nie zaszkodzi miastu w żaden sposób ani teraz, ani w przyszłości. Ewentualne wydobycie mogłoby się odbywać poza centrum zabudowań, w części dzielnicy Maciejkowice, w kierunku Siemianowic Śląskich, gdzie znajdują się w większości tereny rolnicze, a jeśli jest już zabudowa - to tylko niska - wyjaśnia Kotala.
Jego zdaniem ewentualna eksploatacja węgla przyniesie miastu wiele korzyści. Będą to wpływy z podatków od nieruchomości, rozwój całej infrastruktury okołogórniczej i usług z nią związanych. Jak twierdzi, obecna niechęć do wydobywania węgla bierze się z doświadczeń z przeszłości dotyczących tak zwanej gospodarki rabunkowej. Powstałe w czasach PRL-u szkody górnicze, nie ominęły wielu osiedli i dziś dają o sobie znać w bardzo dramatyczny sposób.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.