O możliwości światowej ekspansji polskiej nauki i techniki górniczej przekonywali prelegenci sesji inauguracyjnej XXI Szkoły Eksploatacji Podziemnej.
Zdaniem prowadzącej sesję Joanny Strzelec-Łobodzińskiej co do tego, że polskie górnictwo jest marką znaną na całym świecie nikogo nie trzeba przekonywać. Jednak pierwszy z prelegentów, prof. Józef Dubiński, zastanawiał się po co polska nauka górnicza rusza w świat.
Dokonując przeglądu potencjału placówek naukowych profesor wyliczył, że trzy uczelnie wyższe w Polsce posiadają wydziały górnicze, w ramach Polskiej Akademii Nauk funkcjonują dwa instytuty związane z naukami górniczymi, mamy siedem niezależnych górniczych instytutów naukowych, a wśród naukowców związanych z górnictwem jest 75 profesorów, 95 doktorów habilitowanych i 450 doktorów.
- Potencjał polskiej nauki górniczej jest zbyt duży i nie ma odzwierciedlenia w potrzebach przemysłu - uważa profesor.
Zdaniem Józefa Dubińskiego polska nauka górnicza ma szansę odegrać w świecie dużą rolę, jednak pod pewnymi warunkami. Konieczne są do tego kontakty międzynarodowe, aktywny udział polskich przedstawicieli w światowych organizacjach górniczych, dobra znajomość standardów działalności badawczo-rozwojowej i doskonała znajomość języków obcych.
Obszerną prezentację dotyczącą planowanych i realizowanych akwizycji KGHM Polska Miedź - w tym zakupu Quadra FNX - przedstawił prezes spółki Herbert Wirth. Docelowa baza zasobowa KGHM oparta będzie o złoża zlokalizowane nie tylko w Polsce, ale także w Chile, USA, w Kanadzie i na Grenlandii.
- Akwizycje poszerzające zasoby spółki są możliwe ze względu na dobre perspektywy rynku miedzi i zapewnione finansowanie. Dzięki poszerzeniu bazy zasobowej obniży się średni koszt produkcji, a nowe złoża będą także doskonałą płaszczyzną ekspansji dla producentów sprzętu górniczego - uważa prezes Wirth.
O doświadczeniach Wydziału Górnictwa i Geoinżynierii w procesie kształcenia na arenie międzynarodowej mówił dziekan Wydziału prof. Piotr Czaja.
- Do 30 czerwca 2011 wydział miał 16 245 absolwentów. Był pniem, z którego od 1919 roku wyrastała AGH. Aż 75 procent absolwentów uczelni po ukończeniu studiów pracuje w ramach umowy o pracę, a ponad 45 proc. otrzymało więcej iż jedną propozycję zatrudnienia - mówił dziekan.
Prof. Czaja twierdzi, że polskie uczelnie górnicze są w stanie kształcić inżynierów górników na światowym poziomie, jednak nie można ich dyskryminować.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.