Jeżeli nie wydłużymy wieku emerytalnego, to przeciętna emerytura kobiet w 2040 r. będzie wynosiła 2062 zł, ale jeżeli kobiety będą pracowały dłużej - to średnia emerytura wyniesie 3411 zł, a jest to różnica o 65 proc. - powiedział premier Donald Tusk.
- Chcemy tę debatę przeprowadzić bez hipokryzji, bez ukrywania czegokolwiek - zapewnił we wtorek (14 lutego) na konferencji prasowej premier, mówiąc o rządowym projekcie reformy emerytalnej.
Tusk podkreślił, że podwyższenie emerytur nie jest głównym powodem planowanej reformy - "prawdziwym powodem jest drastyczny brak rąk do pracy" ze względu na permanentny niż demograficzny, którego można spodziewać się w latach 40-tych i późniejszych. Dodał, że w jego "ocenie nie ma (...) odwrotu, żadnej innej możliwości", by reformy uniknąć.
Premier zaznaczył, że rząd prowadzi działania, które będą sprzyjały dzietności - chodzi np. o wydłużenie urlopów macierzyńskich, wprowadzenie urlopu tacierzyńskiego.
Tusk przypomniał, że projekt reformy emerytalnej zakłada, że będzie ona rozłożona w czasie, w przypadku kobiet - na 28 lat do 2040 r.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Rudy! lepiej się weż za bezrobocie a nie za wydłużanie wieku emerytalnego
Rudy! lepiej się weż za bezrobocie a nie za wydłużanie wieku emerytalnego