Jak informował już portal górniczy nettg.pl kierownictwa dwóch podobnych do siebie spółek węglowych 3 lutego rozmawiały, w Ostrawie, o wzajemnej współpracy. Wiem na pewno, tematów i pomysłów z pewnością nie zabraknie - podkreśla Jan Fabian, wiceprezes zarządu spółki OKD. Wiele rozwiązań obowiązujących w czeskich kopalniach warto przetransponować na nasz grunt - uważa Waldemar Mróz, wiceprezes zarządu Katowickiego Holdingu Węglowego.
Wiceprezes OKD podkreśla, że trzeba współpracować, nie tylko w zakresie kwestiach technicznych i personalnych, ale zwłaszcza bezpieczeństwa:
- Dokąd górnictwo będzie istniało w naszych krajach musimy traktować się po partnersku. Właśnie tworzymy platformę bezpieczeństwa. Jesteśmy już po wstępnych rozmowach z UK Coal i RAG. Cieszylibyśmy się bardzo, gdyby dołączyły do nas: Kompania Węglowa i Jastrzębska Spółka Węglowa. Warto podsumować to wszystko, co już uczyniliśmy dla rozwoju bezpieczeństwa pracy w kopalniach i zastanowić się nad nowymi metodami działania. Kształtowanie wysokiego poziomu kultury pracy, motywowanie pracowników, promowanie ludzi zdolnych, kształcenie, wreszcie logistyka, to problemy najbardziej palące. Jedno wiem na pewno, tematów i pomysłów z pewnością nie zabraknie.
Wiceprezes Waldemar Mróz przypomina, że Katowicki Holding Węglowy poszukuje nowych rozwiązań we wszystkich dziedzinach:
- O problematyce logistyki już rozmawiałem z UK Coal. Nasz system prac wzorowany jest na obowiązującym w tej właśnie spółce. Jest prosty i uzależniony w znacznej mierze od osiąganego wydobycia. Teraz zastanawiamy się nad lepszym modelem organizacji firmy i efektywniejszym zarządzaniem. W tej dziedzinie są widoczne różnice pomiędzy nami i OKD, a więc nadarza się doskonała okazja do wymiany doświadczeń. Z pewnością weźmiemy udział w pracach platformy bezpieczeństwa, bo stanowi ono dla nas priorytet. W latach 2005-2011 wymieniliśmy połowę załogi. W ubiegłym roku udało się zahamować rosnący trend wypadkowości. Po pięciu, sześciu latach ludzie są bardziej doświadczeni, potrafią pracować w sposób bezpieczny dla siebie i innych. Sądzę, że wiele rozwiązań obowiązujących w czeskich kopalniach, albo tych, które niebawem mają być wprowadzone, warto przetransponować na nasz grunt.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Bzdury,bzdury,bzdury... Nie ma wysokiej wypadkowości tylko dlatego, że to pracownicy pilnują się nawzajem. Dozór naciska na wyniki i nie obchodzi ich jak będzie praca zrobiona, grunt, żeby była wykonana. Jeżeli trafi się sztygar, który ma poukładane w głowie i nie poddaje się presji kierownika i nadsztygarów jest "urabiany" w inny sposób. Wystarczy mały hak a facet ma uwaloną część premii. W myśl zasady: "albo jesteś z nami albo przeciw nam" i co ważniejsze (chyba w całym polskim górnictwie): "mierny ale wierny". To przykre ale trzeba dwóch pokoleń aby trochę to górnictwo wyprostować. Zacząłbym od głowy tej ryby...