Nowe rozwiązania prawne o utrzymaniu czystości i porządku w gminach promują czystość i odpowiedzialność samorządów za wszystkie odpady z całego terenu gminy i od każdego mieszkańca. Żaden porzucony śmieć nie może już leżeć spokojnie w rowie czy w lesie. "Kiedy tylko gminy wprowadzą nowe systemy zagospodarowania odpadów - każdy z nas ma szansę na niezaśmiecony krajobraz za oknem" - czytamy w komunikacie Ministerstwa Środowiska skierowanym, min., do portalu nettg.pl.
"Rozwijamy się, produkujemy, kupujemy, konsumujemy i korzystamy z dóbr i produktów. Biegniemy do przodu, a za nami zastają nasze śmieci. Nie znikają nawet wtedy, kiedy znikną nam z oczu. Mimo, że nie odzwierciedlają tego oficjalne statystyki, zaniżone przez źle funkcjonujący dotąd system, statystyczny Polak prawdopodobnie produkuje tyle samo śmieci co jego sąsiad Niemiec czy Czech. Ale nasz sposób na śmieci, które wytwarzamy w naszych domach, odbiegał dotąd od rozwiązań europejskich - stąd też efekty mieliśmy znacznie gorsze. Teraz zaczynamy nowoczesne zarządzanie odpadami i po raz pierwszy mamy realną szansę na czystą Polskę. Od pierwszego stycznia gminy rozpoczną przygotowania do zmian, które dla wszystkich nas najpóźniej do połowy 2013 roku będą oznaczać odbiór wszystkich śmieci za jedna stawkę i obowiązkowo niższe rachunki za odpady posegregowane" - podkreśla Marcin Korolec, minister środowiska.
Nowy sposób na śmieci komunalne ma zapewnić odbieranie i właściwe, ekologicznie bezpieczne zagospodarowanie wszystkich odpadów komunalnych i możliwość selektywnego zbierania odpadów. Odbierać je będą wyłonione w drodze przetargu firmy. Za odbiór odpadów wszyscy mieszkańcy maja płacić podstawową stawkę, dzięki czemu nikomu nie powinno "opłacać się" wyrzucanie śmieci do lasu. Wyjątek stanowią osoby segregujące śmieci, ponieważ - jak zauważa resort środowiska - ekologiczni płacą mniej.
Co oznacza to dla statystycznego Kowalskiego? Ministerstwo wyjaśnia:
"Po pierwsze będzie wolny od wszelkich umów, które do tej pory musiał podpisywać z przedsiębiorcami odbierającymi jego śmieci. Teraz zrobi to za niego gmina. Po drugie - koniec ze zmartwieniami co zrobić ze starą pralką, rozpadającą się szafą, przeterminowanymi lekami albo zużytymi bateriami - gmina będzie organizować i wskazywać mieszkańcom punkty odbioru takich odpadów. Po trzecie - koniec z poszukiwaniem najatrakcyjniejszej oferty wywozu śmieci. Mieszkańcy będą wnosili do gminy opłaty zgodnie z jedną, wyznaczona w drodze uchwały stawką. W zamian za to gmina wybierze przedsiębiorcę, który opróżni jego śmietnik. Co więcej, firma będzie również musiała sprawować nadzór nad dalszym losem odpadów. Po czwarte - jeśli Kowalski selekcjonuje odpady, to z korzyścią dla środowiska, ale i dla siebie - za selektywną zbiórkę gmina będzie pobierać niższe opłaty. Dzięki równej stawce, bez względu na ilość wytworzonych w danym okresie odpadów, nikomu nie będzie opłacało się podrzucać śmieci ani do lasu ani do sąsiadów. Zniknie też powód, żeby śmieci pozbywać się przez spalanie w domowych piecach".
Gminy zyskują nowe kompetencje i nowe narzędzia do działania, a także "surowce", bo dysponując opłatami za odpady od mieszkańców mają w ręce kapitał do nowych inwestycji. Do przetwarzania odpadów w Polsce wciąż brakuje specjalistycznych zakładów: kompostowni do przetwarzania odpadów mokrych, spalarni dla aglomeracji i sortowni, gdzie możliwe jest odzyskanie ze zmieszanych odpadów tych, które mogą mieć drugie życie po życiu i stać się surowcami do ponownego wykorzystania.
W nowym systemie gminy zyskają możliwość skuteczniejszego ubiegania się o pieniądze unijne na tworzenie takich instalacji do zagospodarowania odpadów. Będą też mogły tworzyć inwestycje na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego.
Co zmieni takie postępowanie z odpadami komunalnymi? Przede wszystkim mamy szansę na zawsze pożegnać się z nielegalnymi wysypiskami w lasach i upowszechnić sortowanie śmieci. Rewolucja śmieciowa wymusi też szybsze tworzenie kompleksowej infrastruktury do zagospodarowanie odpadów - czekają nas liczne inwestycje w nowoczesne instalacje i nowy etap współpracy samorządów z przedsiębiorcami zajmującymi się przewozem i zagospodarowaniem odpadów.
1 stycznia rozpoczął się proces wdrażania ustawy w życie. Potrwa maksymalnie 18 miesięcy. O tym, kiedy nowy system zacznie działać w poszczególnych miejscowościach, mieszkańcy dowiedzą się w lokalnych urzędach gminy. Każda gmina ma obowiązek przeprowadzić kampanię informującą swoich mieszkańców o nowych zasadach.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.