- To w dużej mierze zasługa związków zawodowych, że kopalnia Bobrek-Centrum może od 1 stycznia spokojnie prowadzić wydobycie - powiedział Jarosław Grzesik, szef górniczej Solidarności. 29 grudnia Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach wydał pozytywną decyzje w sprawie dodatku do planu ruchu kopalni - o fakcie tym informowaliśmy na portalu nettg.pl.
- Należało się spodziewać takiej decyzji OUG. Moim zdaniem jedyną kwestią problematyczną była negatywna opinia wydana przez prezydenta Bytomia. Dlatego związki zawodowe aktywnie włączyły się do negocjacji z władzami miasta i to przyniosło pożądany skutek. Pan prezydent zmienił zdanie i wtedy o decyzję OUG mogliśmy być w zasadzie spokojni - stwierdził Jarosław Grzesik.
Dokument wydany przez gliwicki OUG jest podstawą do prowadzenia wydobycia przez kopalnie Bobrek-Centrum na najbliższy rok. Decyzja z 29 grudnia ostatecznie kończy trwającą od kilku miesięcy batalię o przyszłość kopalni. Jesienią 2011 roku prezydent Piotr Koj w związku z katastrofą budowlaną w bytomskiej dzielnicy Karb wydał negatywną opinię do planu ruchu Bobrka -Centrum na lata 2012 - 2014. Po kilku miesiącach burzliwych negocjacji, w których również uczestniczyły działające na kopalni związki zawodowe, udało się osiągnąć porozumienie.
- Decyzja OUG nie dotyczy nowego planu ruchu. Jest to dodatek do planu obowiązującego w latach 2009-2011, który przedłuża jego funkcjonowanie o kolejny rok - wyjaśnił Grzesik.
- Dyrektor gliwickiego OUG obwarował swoją zgodę na wydobycie wieloma warunkami, uwzględniającymi również postulaty bytomskiego magistratu. Nie są to jednak jakieś restrykcyjne obostrzenia, których kopalnia nie będzie w stanie spełnić. Wręcz przeciwnie, kopalnia już od dawna stosuje się do tych wytycznych, a po tym, co wydarzyło się w Karbiu, nasze wewnętrzne regulacje dotyczące wpływu wydobycia na powierzchnie zostały jeszcze zaostrzone - dodał lider górniczej Solidarności.
Jak przekonuje przewodniczący, niebawem powinny rozpocząć się negocjacje między kopalnią i władzami Bytomia na temat nowego planu ruchu na lata 2013-2015.
- Strony powinny zasiąść do tych rozmów jak najwcześniej. Jesienią pan prezydent uzasadniał negatywną opinię na temat planu ruchu tym, że nie otrzymał jakichś dokumentów lub wpłynęły one za późno, chociaż kopalnia dotrzymała wszystkich terminów określonych przepisami prawa. Teraz na wymianę dokumentów kopalnia i miasto mają cały rok - podkreśla Jarosław Grzesik.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.