- Nie chcę mówić o tym, że będziemy walczyć na ulicach o emerytury górnicze, bo najwięcej problemów rozwiązujemy przy stole negocjacyjnym. Ulica to ostateczność i myślę, że jest to nikomu niepotrzebne - mówi w rozmowie z portalem górniczym nettg.pl Kazimierz Grajcarek, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność.
Premier Donald Tusk zapowiedział zmiany w emeryturach górniczych. Wszystko wskazuje na to, że na tych zapowiedziach się nie skończy.
Rozmawialiśmy z ministrem pracy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem na ten temat i potwierdził, że prace w tym względzie się toczą. W czasie tej rozmowy zadałem jedno proste pytanie: jaka jest przyczyna, że w ogóle rozpoczęto te rozmowy? Nie usłyszałem od niego jednoznacznej odpowiedzi. Żeby rozmawiać o emeryturach górniczych, należy wrócić do ich historii i zapytać, skąd się w ogóle wzięło to, że górnicy pracują 25 lat. Górnicy przecież sami sobie tego nie wymyślili. Podstawą tej decyzji były badania, z których wynikało, że organizm 45-letniego mężczyzny po takim okresie pracy w wymiarze od 8 do 10 godzin pod ziemią już się nie regeneruje. Brak słońca ma tutaj szczególne znaczenie, bo ma ono istotny wpływ na odbudowę kośćca. Dlatego każdy dzień pracy pod ziemią ma destrukcyjny wpływ na zdrowie człowieka. Jednym słowem człowiek się psuje i nie da się już go naprawić. Stąd właśnie wzięły się w górnictwie te wcześniejsze emerytury, a nie stąd, że górnicy sobie je wywalczyli, bo ciężko pracują. Dlatego w świetle przygotowywanych zmian należy spytać, czy może pojawiły się jakieś nowe badania w tym względzie i czy chcemy doprowadzić do tego, że górnicy nie będą dożywać emerytury.
Głośnym echem odbija się sprawa podziału górników na tych, którzy pracują przy wydobyciu, i tych, którzy nie biorą w nim udziału. Czy takie rozróżnienie jest w ogóle możliwe?
Ktoś, kto ignoruje wspomniane przeze mnie badania, może sobie dzielić według kryteriów, że ktoś pracuje ciężej, a ktoś lżej, że jedni pracują przy wydobyciu, a drudzy nie. Jeżeli ktoś tak pojmuje tę sprawę, to znaczy, że jest niekompetentny i nie powinien na ten temat rozmawiać.
Jeśli zajdzie taka konieczność, to wyjdziecie na ulice w obronie górniczych emerytur?
Nie chcę mówić o tym, że będziemy walczyć na ulicach, bo najwięcej problemów rozwiązujemy przy stole negocjacyjnym. Ulica to ostateczność i myślę, że jest to nikomu niepotrzebne. Byłoby to też nieodpowiednie wobec ministra Kosiniaka-Kamysza, który jest młodym i roztropnym człowiekiem, który jak czegoś nie wie, to pyta i szuka odpowiedzi. Co ważne, przyjmuje argumenty i dlatego myślę, że grożenie mu szabelką byłoby nie na miejscu.
Mówi Pan o ministrze, ale to premier Tusk zapowiedział zmiany w emeryturach...
Zakładam, że pan premier, zresztą jak każdy człowiek, nie zawsze we wszystkim może mieć pełną informację. Po to ma ministrów, żeby powiedzieli mu, o ile mają odwagę, jak jest. Myślę, że minister Kosiniak-Kamysz taką odwagę posiada i jest to odpowiednia osoba, by kreować w tej sprawie stanowisko premiera. Minister dał słowo, że będzie z nami rozmawiać i wysłucha naszych argumentów. Myślę, że potem będzie posiadał ich dość, by przekonać pana premiera.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
mądre słowa górnik od nadszybia po ścianę jest tak od wielu lat i niech tak zostanie Powiem jeszcze że pracuję w ścianie ale nie rozdzielam górników jak kolega [górnik z wydobycia ]jak myśli że sygnalista jest nie potrzebny to niech zapier... do góry przedziałem drabinowym A znając reali to napewno obija się a nie ciężko pracuje
@piter, ja mam szacunek to wszystkich pracujących pod ziemią. Ale krew mnie zalewa jak pojawia się taki prowokator jak pseudo gornik z wydobycia.
CHODZI o gornika zwydobycia,,co wypisuje te glupoty
Jeden dzien w roku gornicy sa rowni wobec siebie jest to BARBORKA a pozniej jeden na drugiego wypisuje glupoty jak pan ;;gosc ;; naprawde wstyd .GORNICY to wszyscy od naszybia po sciane.
@gornik z wydobycia. Zapewne nie pracujesz nawet na kopalni. A jeśli tak to przynosisz wstyd wszystkim górnikom. Nie do pomyślenia jest żeby jeden górnik nadawał na drugiego,ze względu na to, że pracuje na innym stanowisku. WSTYD !
@gornik z wydobycia. Zapewne nie pracujesz nawet na kopalni. A jeśli tak to przynosisz wstyd wszystkim górnikom. Nie do pomyślenia jest żeby jeden górnik nadawał na drugiego,ze względu na to, że pracuje na innym stanowisku. WSTYD !
sygnalista - bardzo ciężko pracujący górnik
oby zwiazki nie przespaly waznego momentu, bo same obudza sie z reka w nocniku. a to bedzie ich koniec
Pan Tusk i pan Kamysz nie maja zielonego pojecia o pracy gornikow i sluchaja takich doradcow jak pan Tomczykiewicz .zenada .Zwiazki wiedza o co walzcza bo o dobro ciezko pracujacych ludzi a nie o tych co siedza na cie plych stolkach i mysla co tu jeszcze zabrac ludziom ciezkiej pracy.