Ministerstwo Przemysłu uważa, że Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, jako odrębne narzędzie wspierające specyficzne problemy regionów węglowych w Europie, powinien zostać utrzymany w kolejnej perspektywie finansowej, po 2027 r.
Mówiła o tym w czwartek dyrektor departamentu funduszy europejskich i spraw zagranicznych w MP Joanna Pauly podczas jednej z dyskusji pierwszego Śląskiego Forum Sprawiedliwej Transformacji w Katowicach. Jak zaznaczyła, polityka przemysłowa w Europie, która stoi wobec wyzwań transformacji energetycznej, musi uwzględniać gospodarcze zróżnicowanie regionów i ich częste silne uzależnienie od jednego rodzaju przemysłu (jak regionów węglowych). Drugi problem dotyczy zaufania.
- Społeczeństwo nie jest przekonane - biorąc pod uwagę również to, co obserwuje w świecie - aby transformację przeprowadzić. Natomiast Raport Draghiego mówi, że polityka energetyczna, tania energia jest warunkiem rozwoju, jest warunkiem polityki przemysłowej nowych technologii - rozwoju firm przede wszystkim, a zatem w naszym interesie jest, aby ta energia była dostępna - przypomniała.
- Z tym większym niepokojem obserwujemy jako Ministerstwo Przemysłu, że nie wszyscy w Europie są przekonani do kontynuowania Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Aktualnie w tym roku tylko dwa kraje opowiedziały się za tym, aby ten fundusz kontynuować: Polska i Czechy. Pozostałe kraje nie widzą rezultatów - stwierdziła Pauly.
Zastrzegła, że trudno mówić o rezultatach, jeżeli wdrażanie FST z perspektywy unijnej trwa dopiero dwa lata. Zapewniając, że Ministerstwo Przemysłu zajmuje się już programowaniem polityki spójności po 2027 r., dodała, że widać tendencje również w innych ministerstwach, w tym funduszy, aby sprawiedliwa transformacja nie była już odrębnym źródłem finansowania, lecz aby funkcjonowała tylko jedna polityka spójności, oparta na zasadach KPO.
- Jako Ministerstwo Przemysłu uważamy, że nie tędy droga, że dlatego ten mechanizm różni się od polityki spójności, bo pozwala na bardziej elastyczne podejście do tematu transformacji. Transformacja to nie tylko inwestycje i zabezpieczenie nowych miejsc pracy, ale również inwestycje w tzw. kapitał ludzki - przypomniała. Dodała, że konstrukcja FST znacznie ułatwia łączenie tych aspektów w konkretnych projektach.
Jednocześnie Mechanizm Sprawiedliwej Transformacji zawiera inny algorytm przyznawania i programowania środków. Sprawiedliwa transformacja nie jest oparta o PKB per capita - jest programowana na subregionach węglowych.
- To z naszego punktu widzenia istotne, aby to utrzymać: planowanie tych środków na mniejszej jednostce terytorialnej pozwala na elastyczność finansowania, aby to było narzędzie szybkiego reagowania - wyjaśniła Pauly.
Argumentowała także, że z perspektywy krajowej nie do końca są widoczne specyficzne problemy regionów węglowych, a z perspektywy unijnej - jeszcze mniej. - Dlatego powołaliśmy, biorąc pod uwagę nadchodzącą prezydencję, radę przy Ministrze Przemysłu ds. prezydencji - poinformowała dyrektor departamentu funduszy europejskich i spraw zagranicznych MP.
- Postanowiliśmy rozpocząć pracę nad Białą Księgą Transformacji i w ciągu najbliższych kilku miesięcy będziemy zapraszać wszystkich w regionie, aby przedstawić w Komisji Europejskiej, z jakimi specyficznymi problemami borykają się regiony węglowe nie tylko w Polsce, ale w całej Europie - zasygnalizowała Joanna Pauly.
FST to dotacyjne narzędzie unijnego Mechanizmu Sprawiedliwej Transformacji (Just Transition Mechanism - JTM), mające odpowiadać na wyzwania społeczne i gospodarcze w regionach górniczych. W Polsce zostało umieszczone w programach operacyjnych regionów węglowych. Do woj. śląskiego ma trafić z FST ok. 2,2 mld euro, zapisanych w tzw. priorytecie 10. regionalnego programu Fundusze Europejskie dla Śląskiego (cały FE SL to 5,1 mld euro), co według obecnego kursu daje 9,5 mld zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.