Boże, co tam się musiało dziać 24 h przed przyjazdem zacnych gości. Współczuję kolegom, którzy musieli wszystko przygotować pod wizytę. Pan Kowalczyk pewnie zobaczył pomalowany na czarno węgiel, żeby był czarniejszy, wszędzie były światła, czysto, po prostu pięknie. I z poczuciem tego piękna, które przesłoni rzeczywistość wróci do Warszawy. Panie Kowalczyk, zapraszamy na dół incognito. Ale by się Pan zdziwił odwiedzając za kilka dni anonimowo choćby tę ścianę, coś ją Pan dzisiaj widział