To takie proste. Jezeli potrzebują inżynierów górniczych, to niech wyślą im nadsztygarów z polskich kopalń. Oni już wiedzą, jak kieruje sie ruchem. Z jednego telefonu podzwonią po przodkach: gdzie jest kombajn? czemu to stoi? dej mi przodowego do telefonu, itd. A ci sprytniejsi to są na powierzchni, bo obrotny kalfus odbije blache i wszystko pozałatwia. Herbatę też zaparzy. A jak! Tylko niech taki nadsztygar nie zapomni zabrać kalfusa do Indii ze sobą. Tam musowo herbatkę piją