Komentarz do artykułu:
Górnik z powołania

Ja tez mu zycze milej pracy. po 4 latach w dozorze stwierdzam ze jako fizyczny mialbym wiecej spokoju. Zrobic co zrobic i do domu... "nie umiem, nie znam sie" i niech sie sztygar martwi. A sztygar musi sie uzerac z fizolami i gora (jak nie n. sztyg. to glowny). Wiecznie pytania ile jeszcze ta awaria czemu tak dlugo. Od sztygara sie wymaga wiedzy ze wszystkiego - a nie posiada on zadnych uprawnien ani kursow, a fizyczny powie on tego nie robil i nie ma kursu - i juz wszystko na glowie sztygara. Takze zeby mu to gornictwo bokiem nie wyszlo po 40stym napisanym wyjasnieniu za awarie

14 maja 2014 10:33:40
Górnik z powołania