Niech odpoczywa w spokoju... Nie przesadzajcie ze zwalaniem winy na sztygara. Z tego co jest napisane że do wypadku doszło do przesuwania sekcji. Nie wiem jak na waszej kopalni wygląda hydraulika w ścianie. Podczas przesuwania mógł zaklinować się wąż ciśnieniowy od magistrali i się zerwać. Drugą sprawą jest to że stawia się na oszczędzanie nawet na takim czymś jak węże ciśnieniowe i montuje się stare bez zewnętrznej powłoki. Oby to był ostatni śmiertelny wypadek! Szczęść Boże!