Komentarz do artykułu:
Zimna wojna między dołem a górą

Jak zawsze było to o wojsku najwięcej mówili ci co nigdy tam nie byli, a o ciężkiej pracy na dole ci co widzieli ścianę na ekranach telewizorów. Każda praca jest ważna ale trzeba popatrzeć najbardziej na siebie. Dołowiec w swoim króciutkim okresie pracy ma same przywileje: stawki podnoszone z automatu, szychty na świeżym powietrzu zaliczone jako dołowe, panowie inspektorzy co siedzą przy jednym biurku z z tą babką z administracji szychty dołowe...itd. Mając lat 45 emeryturka dla niektórych kosmiczna a w wolnym czasie idzie zarobić biedaczysko na rodzinę , bo jak tu wyżyć za 4 tys ... i mając to wszystko jeszcze chcą wszystkim dokopać. Ja jestem przeróbkarzem i wiem z doświadczenia, że nigdy za nami dołowcy się nie wstawili by nam ulżyć też w ciężkiej pracy przy wzbogaceniu węgla. Łatwo się odbiera innym kiedy nic się nie traci swojego. Szczęść Boże