I tu się zgadzam jak może ktoś ratować coś, co najpierw zarżnął – Jak była hossa to nie miał, co sprzedać i wszyscy chcieli więcej fedrować, więc zatrudniali spółki, aby były nowe ściany – jednak wtedy wszyscy robili to samo i prawie wszyscy w tym samym czasie zaczęli więcej fedrować a to był powód między innymi, że spadła cena węgla. Teraz wszyscy ograniczają wydobycie i za chwilę będzie taki moment, że węgla będzie za mało i urośnie cena, ale wtedy nie będzie można fedrować więcej, bo kopalnie nie będą do tego przygotowane i znowu zacznie się odnowo – jak wyżej Ja osobiście uważam, że pierwszy błąd KW SA jest taki : 1. Jak była hossa to wtedy mieli już myśleć jak ograniczyć wydobycie 2. A jak jest bessa to wtedy należy się przygotować na hossę A KW SA. wiedziała przecież, jaki ma kontrakty na rok wcześniej i wtedy miała już ograniczyć wydobycie np. przez nie zatrudnianie firm obcych, a oni liczyli na cud. Panowie górnicy, którzy pracujecie na dole sami wiecie, że nowy dyrektor za ½ roku nie umie zarżnąć kopalni, ponieważ jest plan ruchu i kierownicy pola i oddziału robią swoje i ciągną tę robotę, jedna jak Dyrektor nie zaplanuje, co będzie za ½ roku i nie zamówi potrzebnych materiałów do fedrowania ( sekcji, taśm, remontów itp.) to przyjdzie taki moment, że jedna ściana się skończy a drugiej nie będzie można uruchomić, bo nie będzie chodników czy ją nie będzie można uzbroić. Jak by taka sytuacja miała miejsce to teraz jak by kazano naprawić taką sytuację temu Dyrektorowi to by zrobił tak: zwolnił pracowników jednego oddziału wydobywczego i procentowo do ścianowców elektryków ślusarzy administrację dozór itp. A pozostałym ścianom kazał fedrować więcej np. soboty niedziele i jeszcze zostawać po godzinach, bo jak nie zostaną dłużej czy nie przyjdą w sobotę i niedzięlę to podzielą los już zwolnionych, do których nie było ściany. Wynik ekonomiczny na zatrudnionego będzie podobny a może lepszy – ALE CZY OTO NAM CHODZI i na dłuższą metę to nie jest rozwiązanie. Górniku jak ty byś spieszył jakąś pracę to by cie zwolnili albo ukarali a oni pracują dalej i zwalniają. Markowski powiedział, że w samej KW SA jest zatrudnione ok. 1200 ludzi to jak by tam zwolnić te 900 osób to by zostało, 300 co moim zdaniem dalej za dużo ZWIĄZKOWCY pamiętajcie, że my na was głosowali i jak sami tej sytuacji nie rozumiecie to zatrudnijcie doradcy inwestycyjnego, to wam powie, co zrobić i gdzie leży błąd a jeszcze będzie umiał z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć, co będzie w przyszłości się działo na rynka, bo te orły z KW SA mają inno jeden cel, aby samemu objechać a potem zwalić wszystko na zło koniektura. ZWIĄZKOWCY nie pozwólcie już temu zarządowi nic zepsuć, bo jak przyjdzie nowy zarząd to będzie zwalał winę na stary