Po przeczytaniu artykułu stwierdzam, iż wśród kadry zarządzającej w polskim górnictwie panuje atmosfera strachu przed zmianami lub bezradność wynikającą z braku wolnej ręki lub pomysłów jak to dalej popchnąć aby wilk i owca była syta. Zastanawiają mnie dwie wypowiedzi ważnych osób: 1. Prezes Jarosław Zagórowski zadaje pytanie: "czy górnictwo ma być "społeczne czy ekonomiczne". 4; 2. Prezes Roman Łój stwierdza, że "część przywilejów wydaje się być w zasięgu negocjacji, ale część jest zbyt silnie zakorzeniona w górniczej tradycji."? Zaznaczyć należy, iż prezes spółki to najwyższe stanowisko w hierarchii firmy. Odpowiada bezpośrednio przed właścicielami firmy i jest rozliczany w zakresie realizacji postawionych celów. Właścicielem firmy jest Skarb Państwa a nadzór właścicielski pełni Minister Gospodarki. Hmmm...