Komentarz do artykułu:
Sośnica-Makoszowy: zapalił się metan, dwaj górnicy ranni

znamy tych panów idiotów- kto pracuje na tym oddziele ten doskonale wie kto, gdzie i kiedy pali papierosy- dla wielu z przewozu to normalne, strzelić sobie przerwę na papieroska w czasie pracy. Problem był zgłaszany, i do OUG i na samą kopalnię- bez odzewu. Palą dysponenci, palą kierowcy, palą konwojenci. Dozór co na to?- wie i woli nie widzieć. Nazwiskami rzucać nie wypada- wielu z palaczy kończy karierę na kopalni i idzie na emerytury- rodzi się pytanie czy na nie zasłużyli? Teraz blady strach na paczy padł- już nie zwożą (chyba) papierosów- już teraz potrafią te 7.5 godziny bez dymka wytrzymać. Od dziś zero pobłażanie mordercom