Również jestem pracownikiem KWK Sośnica-Makoszowy ruch "sośnica", i jestem pewien że, nie nam jest wydawać wyrok na poszkodowanych bo nie wiemy co tam się stało. Czy oni palili papierosy?? od tego aby to udowodnić są odpowiednie organy, takie jak WUG-Wyższy Urząd Górniczy lub prokurator. Na szczęście oni żyją i nikomu innemu się nic nie stało, to jest bardzo ważne. Jeśli faktycznie palili papierosy to w pełni świadomie narazili życie nie tylko swoje ale i innych pracujących w tym czasie pracowników. TO NIE jest KU**A CUKIERNIA!!!!!! TYLKO KOPALNIA której pokłady lub ich części zalicza się do najwyższej, czwartej kategorii zagrożenia metanowego!! ale co tam pisać, niektóre nieuki prosto ze szkoły górniczej albo wieloletni pracownicy do tej pory nie wiedzą co to znaczy i lekceważą REALNE zagrożenia. Mało tego kompania ma kryzys, kopalnia kuleje a te zdarzenie to tylko ostatni gwóźdź do trumny aby zamknąć nasza matkę, żywicielkę, kopalnię :/ (mam nadzieję że do tego nie dojdzie). Nie piszcie głupot że tylko "żÓłtki" palą papierosy i to przez nich stał się ten wypadek bo inni też palą ale mieli najwidoczniej więcej szczęścia ( jeśli faktycznie to przez papierosy) , wina jest WSZYSTKICH . Nawet tych co nie palą a widzieli i tolerowali takie zachowanie. Trzeba było (moim zdaniem) legalnie w tej sytuacji dać w ryj aby zęby się wbiły w mózg, podpierdolić tych co się widziało że jarają i takich delikwentów powinno się odrazu zwalniać z zakładu pracy. Jakby nie patrzeć to jest świadome usiłowanie morderstwa innych, pracujących pod ziemią górników. Proszę was nie rozpowiadajcie plotek i nie dopowiadajcie sobie zdarzeń bo aż żal sie słucha tych zmyślonych historii. GÓRNICY życzę wam spokojnej i bezpiecznej pracy abyśmy na Barbórkę mogli WSZYSCY cali i zdrowi krzyknąć "Niech żyje nam górniczy stan" Bo niestety jest to specyficzny okres gdzie w naszej branży jest najwięcej ciężkich a nawet śmiertelnych wypadków.