Czysta propaganda i hucpa marketingowa. Najlepiej na tym wszystkim wyjdzie pani profesor i jej zespół, bo sporo zarobili na takim zleceniu. Drugim wygranym jest GIPH, który przekształcił życzenie ministerstwa gospodarki w zlecenie i doliczył do ceny podanej przez naukowców swoją marżę.Na pewno nie małą. A kto zapłaci za ten średnio przydatny dokument? Spółki węglowe czyli zatrudnieni tam górnicy. I tak sobie różne pasożyty żerują i dobrze żyja na tym ledwo żywym górnictwie. Ciekawe czy MG nie mogło samo z siebie zlecić wykonanie takiej ekspertyzy krakowskiemu instytutowi PAN? Bez tych wszystkich pośredników?