Komentarz do artykułu:
Gaz łupkowy – czyli potrzeba poufności i wiedzy

Panie Adamie. Dyskusja z Panem jest o tyle trudna, że przedstawia Pan jakąś tezę i zaraz potem Pan ją obala nawet tego nie zauważając. Z jednej strony twierdzi Pan, że wiarygodnych informacji nie ma, z drugiej zaś, że jest Pan w ich posiadaniu. Całkowicie zgadzam się z Panem, że jest za mało dostępnej wiedzy na temat wydobycia gazu łupkowego. Pozwolę sobie jednak przypomnieć Panu o dwóch sprawach: po pierwsze, w USA fracking stosowany jest na dużą skalę od kilkunastu lat. Amerykanie mają już swoje doświadczenia związane z tą metodą(myślę tu oczywiście o ludziach, którzy podlegają SKUTKOM frackingu). Te doświadczenia budzą co najmniej niepokój i one właśnie są podstawą dla obaw rolników. Po drugie, im bardziej złożony jest układ fizyczny, tym trudniej przewidzieć jego zachowanie. M in. dlatego nie można dokładnie przewidzieć pogody. Nie zaprzeczy Pan, że fracking jest metodą, gdzie w grę wchodzi ogromna ilość zmiennych (też rozłożonych w dużej przestrzeni czasowej, jako, że wykonane otwory wiertnicze i znaczna część płynu szczelinującego nie są usuwane z „układu” po procesie produkcyjnym.)Długo terminowe działanie takiego „układu fizycznego” jest całkowicie NIEZDETERMINOWANE. Mówiąc prościej- jest NIEPRZEWIDYWALNE. Nie można w tej sytuacji nawet powiedzieć, że awaria to „skutek błędu ludzkiego, którego można przecież uniknąć”.”Szty wne” prawa fizyki wskazują na to, że taka argumentacja jest zwykłą manipulacją.”Auto rytaryzm”, który zarzuca Pan rolnikom wynika z tej właśnie wiedzy, nawet jeżeli pojmują ją bardziej intuicyjnie i nie potrafiliby jej tak przedstawić jak ja. Jeszcze jedno. „Spadające samoloty”-ten argument świadczy już chyba o Pańskiej desperacji. Też posłużę się analogią, bo faktycznie łatwiej wtedy o zrozumienie. Co jest groźniejsze i wymaga większej kontroli i rozwagi w stosowaniu: pistolet czy bomba atomowa? Jeżeli Pan, jako jednostka, poddany jest pod wpływ jednego lub drugiego- to rzeczywiście wszystko jedno. W perspektywie społecznej- chyba jednak bomba atomowa. Decyduje o tym SKALA oddziaływania. Potencjalnie 1/3 Polski pokryta wieżami wiertniczymi- przyzna Pan- skala warta refleksji. Zgadzam się z Panem, że „hurraoptymizm” przynosi opłakane skutki. W świetle tego nie rozumiem, dlaczego tak nam śpieszno do wydobywania gazu z łupków. Są kraje, które znacznie wcześniej rozpoczęły stosowanie frackingu. Poczekajmy na ich doświadczenia(i nie myślę tu tylko o cenach gazu), szczerze i bez przekłamań o tym rozmawiajmy- a potem podejmijmy decyzję. Bohr powiedział kiedyś, że ekspertem może się nazywać człowiek, który popełnił wszystkie możliwe błędy w jakiejś dziedzinie. Pamiętając o tym, trudno mi nie nazwać „wiedzy” przekazywanej przez „szanowane autorytety” inaczej niż propagandą. Skomplikowana, nowoczesna –można rzec- eksperymentalna technologia i tak mało pytań i wątpliwości… To co najmniej dziwne. Oczywiście z ogromną chęcią przeczytam publikację, o której Pan wspominał( zawsze chętnie się uczę). Pozwolę sobie skontaktować się z Panem już poza portalem, aby pomógł mi Pan w jej nabyciu.