Komentarz do artykułu:
Gaz łupkowy – czyli potrzeba poufności i wiedzy

Panie Adamie. Ja też jestem zdania, że w Polsce potrzebna jest rzetelna debata na temat gazu łupkowego. Niestety, mam jednak wrażenie, że nie ominął Pana żaden z „grzechów”, który próbuje Pan wytknąć oponentom. Jednym słowem pisze Pan „niestworzone rzeczy”. Ton ironii jest skutecznym narzędziem, żeby kogoś ośmieszyć, a kiedy pojawia się ZAMIAST merytorycznych argumentów najczęściej jest przykrywką dla braku podstawowej wiedzy. Czyż nie jest „propagandą mającą mgliste uzasadnienie”, Pana twierdzenie, że nasi „sojusznicy” z UE, poruszając problem zniszczenia środowiska w wyniku zastosowania szczelinowania hydraulicznego, przedstawili prognozy „zmyślone i całkowicie nieprawdziwe”? Kogo ma Pan dokładnie na myśli i o jakie prognozy Panu chodzi? Jak się domyślam, chodzi Panu o Rezolucję KE z 2012 roku, która została napisana w oparciu o pracę brytyjskiego zespołu naukowego i której najważniejszym wnioskiem było to, że istnieje poważne zagrożenie zanieczyszczenia wód podziemnych w wyniku frackingu. Zamiast stosować insynuacje, dobrze by było, żeby miał Pan odwagę stanąć przed faktem,że raport opracowali naukowcy, a nie „ekolodzy”. Mam przed sobą „Studium nad problemami oceny skutków środowiskowo-przest rzennych eksploatacji gazu z łupków w woj. Pomorskim i przyległych obszarach morskich”, opracowane przez Instytut Morski w Gdyni w 2012 roku. Na stronie 93 tej pracy znajduje się stwierdzenie, że Główne Zbiorniki Wód Podziemnych są kryterium WyKLUCZAJĄCYM dla lokalizacji wiertni gazu łupkowego. A na takich właśnie zbiornikach leży cała Lubelszczyzna. Natomiast na str 87 czytamy, że do potencjalnych skutków spowodowanych eksploatacją gazu łupkowego należy m in.: „ograniczenie ilości wód dla zaspokojenia potrzeb innych użytkowników(…), ZANIECZYSZCZENIE WÓD PODZIEMNYCH (podkr. moje), zmiany stosunków hydrogeologicznych. Na Lubelszczyźnie sytuację komplikuje dodatkowo fakt, że struktury geologiczne mają charakter uskokowy, w związku z tym może łatwiej niż na Pomorzu dojść do migracji płynu szczelinującego do warstw wodonośnych. Nie jest też prawdą, że mieszkańcy Stanów Zjednoczonych czerpią wyłącznie profity z wydobycia gazu łupkowego. Gdyby zadał Pan sobie nieco trudu, zauważyłby Pan zapewne, że w ciągu ostatnich dwóch lat ogromnie wzrosła liczba publikacji naukowych dotyczących zagrożeń dla zdrowia publicznego, związanych ze stosowaniem frackingu. Gdyby pojechał Pan do Żurawlowa, byłby Pan zdumiony jak ogromną wiedzę zgromadzili protestujący tam ludzie. Ton lekceważenia i pogardy, jakim przesycony jest Pański artykuł można wytłumaczyć tylko jednym-to Pan, a nie oni, bezkrytycznie powtarza zasłyszane opinie nie mając odwagi skonfrontować ich z faktami. I to Pan nie dojrzał do merytorycznej dyskusji.