do robol: są w Polsce robotnicy i są górnicy. zgoda, że jedni i drudzy okradani, tylko ci drudzy jednak znacznie mniej. I dzięki Bogu, że mniej. Tylko jak facet uważa, że za robotę w sobotę musi zarobić 300 proc. dniówki, to moim zdaniem, mógłby zastanowić się, czy choć trochę nie przesadza. Urzędnikami Pana Boga i ich walkami o władzę nie zajmuję się. Wiem, że Pan Bóg ich widzi, ale na pewno widzi też górnika, który pracuje dużo mniej, niż 7,5 godz., za które bierze wypłatę. To jest też nieuczciwe. Górnictwa trzeba bronić do ostatniej kropli krwi, ale nie brakuje w nim patologii i win po wszystkich stronach. A naprawianie świata zawsze trzeba zaczynać od siebie.