Wyśledźcie, proszę, co to by w praktyce oznaczało dla gminy i jej mieszkańców? Czy na przykład ludzie, którzy zbudowali domy na podstawie nieważnych planów zagospodarowania przestrzennego będą mieli kłopoty? Czy władze gminy musiałyby liczyć się z wypłatą jakichś odszkodowań? Czy zwykłych ludzi będzie mimo wszystko chronić jakaś rękojmia wiary dokumentom publicznym, czyli że działali w dobrej wierze i nie poniosą szkody? To bardzo ciekawe, bo chyba jeszcze nie przerabiano w Polsce takiego wariantu, przynajmniej nie na taką skalę.