Komentarz do artykułu:
Bielsko-Biała: ruszył nowy zakład gospodarki odpadami

Tym którzy myślą, że da się wysortować coś z odpadów wymieszanych przewożonych do tak zwanej "nowoczesnej segregatorni" radzę przeprowadzić pewien eksperyment. Śmieci z kubła z całego tygodnia (bo mniej więcej w takiej częstotliwości wywozi się odpady) wyjąć po tygodniu ich „leżakowania”. Zazwyczaj śmieci wynosi się z domu w woreczkach - więc trzeba tymi woreczkami chwilę potarmosić i uderzać o jakąś ścianę symulując w ten sposób transport woreczków ze śmieciami w śmieciarce. Następnie pootwierać woreczki z całego tygodnia i spróbować przesortować ich zawartość na poszczególne frakcje. Jeśli zdołacie bez wymiotów oddzielić potłuczone szkło i plastyki od obierek (i czasami od pampersów) - to gratuluję i życzę znalezienia nabywcy na takie "frakcje"... Jeśli ktoś wam mówi, że będzie sortował wasze odpady w "segregatorni 4; - to wiedźcie, że chce on od was waszej opłaty za odpady - a nie waszych śmieci domowych. Jeśli nie zapobiegnie się wymieszaniu odpadów poprzez selektywną zbiórkę "u źródła" czynioną przez samych mieszkańców - to dalsze bajery o tym że z waszych odpadów wymieszanych da się coś racjonalnie wysegregować - to rżnięcie głupa aby zawładnąć waszymi opłatami... Jeśli nie ma selektywnej zbiórki odpadów domowych zaczynającej się w domu - to nie ma też tak naprawdę żadnej gospodarki odpadami - jest po prostu wywóz mieszanki na składowisko i w dodatku bardzo drogi bo po drodze jeszcze trzeba zapłacić za to, że ktoś dodatkowo miesza w breji wyciągniętej z woreczków, uruchamia energożerne sita (dodatkowe koszty), potem udaje, że coś z tego co wyciągnie pracownik w masce z taśmy - da się korzystnie sprzedać... Na tym polega przekręt „segregatorni” – nikt nie chce wybierać z odpadów surowców – chodzi o zagarnięcie comiesięcznej opłaty od was - obywateli…