Panie Adamie. Chciałbym zwrócić Pana uwagę na źródło informacji o „przeszacowaniu” zasobów i o tym , że w Polsce jest mniej niż zakładano. Cytowany przez Pana ekspert opiera się nie na własnych badaniach czy oszacowaniach tylko na wiadomościach zaczerpniętych z doniesień prasowych , które jako takie są nastawione na „chwytliwość” newsu. Tak więc p Szczęśniak , cytuję za jego stroną „Zdaniem Andrzeja Szczęśniaka, eksperta rynku paliw i energii szacunki amerykańskich firm i instytucji rządowych mogą być jednak mocno przeszacowane. – Gdyby porównać szacunki co do wielkości złóż gazu łupkowego w Polsce z tymi ze Stanów Zjednoczonych, TO WYCHODZI, ŻE GAZU W POLSCE JEST SZEŚĆ RAZY WIĘCEJ NIŻ W USA. To mało prawdopodobne – przekonuje.” Według tejże agencji rządowej (można sprawdzić na oficjalnej stronie www) „Szacowane przez EIA zasoby technicznie możliwe do odzyskania (Technically recoverable resources) wynoszą dla gazu z łupków 187 Tcf (trillion cubic feet , co na nasze bilion stóp sześciennych) dla Polski zaś dla Stanów 862 Tcf.” Jak to jest sześć razy więcej w Polsce niż w USA ? Po drugie powołuje się na oszacowania pola Marcellus , które są 5 krotnie mniejsze niż inne. Otóż ta właśnie cytowana przez p Szczęśniaka USGS podaje , że pole Marcellus jest zdecydowanie bogatsze niż to co wynikało z ich oszacowań w 2002 roku. I to niebagatelna wielkość bo z 2 tcf zwiększyli je na 84 tcf TCR (technically recoverable resources) 24 sierpnia 2011 roku.